Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#51327

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Co jest z tymi ludźmi?

Rynek, bazar, targowisko. Wszędzie pozapychane, auta na poboczach.

Mąż ustawił się również na poboczu, pogoniony, żeby wielkie truskawki przytargał, bom spragniona. Siedzę na miejscu pasażera, z tyłu w bagażniku i na złożonych siedzeniach wózek inwalidzki. Widoczny. Choćbym się chciała przestawić-nie przestawię. Z resztą stoimy "legalnie" tak jak kolejnych kilkanaście samochodów.

Gramoli się babsko. Wciska pomiędzy zaparkowane na poboczu samochody a rów. Jojczy, psioczy, złorzeczy.

"No i jak tu przejść?! no jak?! no pozastawiali, no! jak tak można! przejść się nie da! uf, puf, no nie przejdę!"

Marudzi tak przeciskając się obok kolejnych samochodów. Dochodzi do naszego pierdzibąka. Ufa, pufa, wzdycha, opiera łapsko na lusterku, przeciska się, żeby trzewika nie zanurzyć w błocie.

"No jak tu stoją! tu się przejść nie da!"
"Bo tu chodnika nie ma!" odkrzykuję, gdy była na wysokości maski. Przetruchtała kolejne 50 metrów i chyba dopiero wtedy wymyśliła ripostę, bo zaczęła wygrażać podniesioną łapą.

Lepiej się uświnić jak nieboskie stworzenie i gramolić poboczem, zamiast pustym, równiutkim chodnikiem naprzeciw, prawda?



Koniec wrażeń? Otóż nie.
Czytam dalej, a tu gramoli się dwóch średniozaawansowanych wiekowo panocków. Jeden zatrzymuje się przy moim otwartym oknie i zaczyna odgrażanie.

"No jak to tak?! jak tak można?! tu się przejść nie da! Milicja jakby jechała to byś taaaaki mandat dostała! Józek, dzwoń po milicję! Przestaw to auto babo, bo milicję zawołam! Tu nielegalnie stoisz! mandat taki! tylko milicja będzie jechała!"

i taka tyrada dobre kilka minut. Sama, w dwupaku, nie będę dziadygi prowokować mocniej i się odszczekiwać, czytam dalej. Perorowali dalej kilka metrów za samochodem, chyba zastanawiając się jak tu milicję wezwać...

Do tej pory zastanawiało mnie, czy faktycznie jeszcze komuś się wydaje, że zomo i milicja istnieją. Sądziłam, że to przejaskrawione historie. Ale odszczekuję.

ONI ISTNIEJĄ!

logika pieszych

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 17 (59)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…