Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#51400

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wczorajszy dzień obfitował w przykłady piekielności..

Godzinka 17:00, park przy osiedlu. Obok duży plac zabaw dla dzieci. Niestety nie ogrodzony. Dzieciarnia na zjeżdżalniach, piaskownicach, dziewczynki na rowerkach, chłopcy piłę kopią... jak mrówek na chodniku. Razem z 50 dzieci, wszyscy wiek 2- 10 lat, oczywiście gdzieś niedaleko rodzice skupieni w małych grupkach. Niedziela, jak niedziela. Fajnie, że w parku, a nie galerii.
Przez środek placyku - pomiędzy dzieciakami idzie powoli, co chwilę przystając facet z lustrem (2 x 1,5m) pod pachą, w drugiej ręce trzymając na smyczy psa. Wzrok lekko błądzący... Nie, nie było to oprawione lustro, tylko tafla posrebrzonego szkła.
Dostałam takiego przyspieszenia, jak nigdy. Już z odległości kilkunastu metrów zaczęłam się drzeć. Ktoś tam popukał się w czoło, inny uśmiechnął znacząco. Okazało się, że pan przystawał co chwilkę, bo jego sunia się załatwiała.

Nie wiem, dlaczego tylko ja w oczach wyobraźni widziałam dzieciaka wjeżdżającego prosto w taflę szkła i mnóstwo krwi wokół.

park

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -17 (43)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…