Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#51448

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Łódź, godziny szczytu. Jedna z głównych ulic w Centrum miasta. Kilka minut przed godziną 09:00.

Światło zielone, skręcam w lewo zerkając na sygnalizatory dla pieszych. Ludzik czerwony więc dziarsko przyciskam pedał gazu rozpędzając się na przejściu dla pieszych do zawrotnej prędkości ok. 20 km/h. W tym momencie przed maską wyrasta mi ok. 30-letni mężczyzna. Wrodzony refleks pomógł mi uratować mój samochód przed zniszczeniem i przechodzień poczuł pewnie tylko pęd powietrza wytworzony przez mój czerwony bolid kombi rocznik '98.

Niemniej jednak mocno zirytowany wysiadam z auta i idę do tego człowieka. Może niewidomy i zapomniał laski albo zakochany samobójca? Dialog, który się wywiązał wyglądał mniej więcej tak: [Ja] - Ja, [P] - Przechodzień.

Ja: - Co Pan robi? Czerwone światło miał Pan od dłuższego czasu. O mało Pana nie potrąciłem...
P: - Naucz się jeździć zgodnie z przepisami.
Ja: - [WTF] No właśnie tak jeżdżę - to Pan wszedł na czerwonym na przejście.
P: - No i co z tego? Jeśli przejście dla pieszych jest węższe niż 50 m, to pieszy może zawsze przez nie przejść, niezależnie od koloru sygnalizacji!
Ja: - Aha. Do widzenia!

Łódź

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 579 (657)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…