zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Godziny południowe - około 13. Tak mi się dzień złożył, że musiałam przejechać spory kawałek, kilka razy przy tym się przesiadając z autobusu w autobus/ tramwaj.
Na każdym przystanku grupka natarczywych emerytów (serio- chłopak z rowerem wysiadł dopiero po interwencji kierowcy, bo babcie zablokowały autobus). Ja wiem, było już dużo komentarzy pt "oni też mają prawo jechać gdzie i kiedy chcą" i nie tutaj widzę piekielność, ale eskapady w południe, kiedy na termometrze 35 stopni...? Czyżby w celu poprawy statystyki wyjazdów karetek?
Na każdym przystanku grupka natarczywych emerytów (serio- chłopak z rowerem wysiadł dopiero po interwencji kierowcy, bo babcie zablokowały autobus). Ja wiem, było już dużo komentarzy pt "oni też mają prawo jechać gdzie i kiedy chcą" i nie tutaj widzę piekielność, ale eskapady w południe, kiedy na termometrze 35 stopni...? Czyżby w celu poprawy statystyki wyjazdów karetek?
komunikacja_miejska
Ocena:
-4
(34)
Komentarze