Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#51674

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja pierwsza piekielna historia - dotycząca głośnej "ustawy śmieciowej".

Mieszkam na wsi na północy Polski i jeszcze na etapie zbierania deklaracji dotyczących wywożenia śmieci byłam bardzo mile zaskoczona postawą samorządu. Deklaracja przyszła pocztą, nie miała jakiś śmiesznych rubryczek z całkowicie niepotrzebnymi pytaniami i w dodatku pani Sołtys odwiedziła nas z zapytaniem czy ową deklarację otrzymaliśmy i czy nie mieliśmy problemu z jej wypełnieniem. Wszystko cudownie. Do teraz.

Dzisiaj rano zauważyłam że nie ma jednego z kontenerów które dostarczyła firma dotychczas zajmująca się wywozem śmieci. Zadzwoniłam do mojej mamy czy coś na ten temat wie - była tak samo zaskoczona jak ja. Obie domyślałyśmy się oczywiście z czym to jest związane, jednak nie byłyśmy pewne i moja mama postanowiła podzwonić i czegoś się dowiedzieć.

A oto co ustaliła:
-kontenery dotychczasowej firmy będą zabrane do końca tygodnia
-to my musimy wysłać do nowej firmy zamówienie na kontener
-kontener będzie JEDEN, chociaż deklarowaliśmy chęć segregacji śmieci
-druga część tych już posegregowanych śmieci będzie odbierana w workach

Wściekłam się, krótko mówiąc, ponieważ nie dość, że zapewne nie dowiedziałybyśmy się o tym gdybyśmy same się nie zainteresowały to jeszcze nie uśmiecha mi się widzieć za oknami sterty śmieci, do których na pewno dobiorą się zwierzęta.

Nie potrafię zrozumieć logiki działania ludzi w samorządzie jak i strategii wywożenia śmieci przez tą firmę... Chociaż - czy powinno mnie to dziwić?

samorząd ustawa śmieciowa

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 415 (487)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…