Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#51705

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pogoda od samego rana nie zachęcała do wyjścia z domu, ale do pracy iść trzeba. Rozpostarłem więc nad sobą parasol i z dobrym humorem wyruszyłem na przystanek autobusowy. W oddali przede mną bieżało dziewczę młode, zapewne również jadące do miasta.

Nie dane jednak było jej zdążyć, gdyż zmierzający w tym samym kierunku automobilista, z premedytacją przejechał przez ogromną kałużę zebraną tuż przy chodniku, bardzo dokładnie pokrywając niewiastę wodą i błotem. Przemoczona i brudna zawróciła, i z płaczem pobiegła do domu. Zagotowało się we mnie, no bo facet mógł kałużę ominąć - godzina szósta trzydzieści rano, droga osiedlowa, na przeciwnym pasie żywej duszy. Wiecie, samochody też mają duszę.

I na tym historia mogłaby się zakończyć, gdyby nie to, że to samo autko zastałem zaparkowane kilkaset metrów dalej, tuż przy kościele.
- Szczęść Boże! - pomyślałem, kiedy solidnym kopniakiem pozbawiłem forda lusterka od strony kierowcy, upewniwszy się uprzednio, że nikogo nie ma w pobliżu. Tym razem to ja byłem piekielny.

osiedle

Skomentuj (79) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1104 (1410)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…