Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#51881

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Studiuję pielęgniarstwo.
Często, nawet jeszcze przed studiami słyszałam opinie o niemiłych wręcz wrednych pielęgniarkach. Wiele takich poznałam, jako że sama wybrałam ten kierunek z powołania nie mieściło mi się w głowie jak one tak mogą? Teraz po drugim roku i masie praktyk mieści się.
Postanowiłam że ja będę miła dla pacjentów, zawsze starałam się porozmawiać, pomóc na tyle na ile studentka może.

Sytuacje jedna z wielu.
Chirurgia. Pacjent bezdomny, alkoholik. Zaniedbany. Idealny wg personelu żeby studentki się nim zajęły. No to się zajęłyśmy z koleżanką. Pomogłyśmy się umyć, ogolić, zmieniłyśmy pościel, łóżeczko jak spod igły, znalazłyśmy nową piżamę. A co na to pacjent? Dziękuję? Nie. Pacjent na to:
- No to jak już tak się panie mną zajmują to może jeszcze lodzika mi zrobią?

Powiecie że menel, że od takiego nie ma co się kultury spodziewać?

Następny dyżur. Pacjent ubrany w swoją piżamę, na stole same frykasy, widziałam wcześniej żonę, dobrze ubrana, no ogólnie widać że z kasą problemów nie ma, ludzie raczej z "wyższej półki". Przychodzę coś tam drobnego robić, szybko się uwinęłam na co pan, że gdyby te łóżka były szersze, to bym tak szybko nie uciekła...

A takie historie zdarzają się praktycznie co dyżur. I jak tu po tych x latach utrzymać ten uśmiech na twarzy i pogląd, że przecież nie będę oceniać tego pacjenta przez pryzmat poprzedniego, kiedy za uśmiech i miłą odpowiedź, otrzymuje się notorycznie takie wypowiedzi?

słuzba_zdrowia

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 554 (722)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…