Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#52223

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Szukania pracy ciąg dalszy - jeszcze jedna "zabawna" historia.

Ogłoszenie dotyczyło stanowiska managera w parku linowym. Miejscowość oddalona od Warszawy o jakieś 30 km, co też jest istotne. Wysyłam CV, ponieważ doświadczenie kierownicze mam kilkuletnie. W tym przypadku też szybka reakcja, pani chce się spotkać w Galerii Mokotów na kawę i rozmowę.

Spotykamy się i rozmowa przebiega fantastycznie, rozumiemy się z panią bez słów. Pani informuje mnie, że to pierwszy etap, na drugi umówi mnie z właścicielem obiektu już na miejscu. Ode mnie to jakieś 70 km w jedną stronę, ale ponieważ praca brzmi obiecująco (zarządzanie całością nowego parku linowego plus klubem muzycznym na terenie plus bazą sportową z hotelem i spa), to decyduję się natychmiast na tę drugą rozmowę.

W wyznaczonym dniu jadę na miejsce - duży budynek, wyraźnie z czasów PRL odpicowany średnio, stojący po środku wsi z 5 domów. To już mnie trochę zastanowiło. Zaczynam rozmowę z prezesem/właścicielem, w tym wypadku też super się dogadujemy, ja mam pomysły, pan ma środki na realizację i jest otwarty na wszelkie działania. Idziemy obejrzeć obiekt. I tu już całkiem światełko alarmowe świeci - klub muzyczny to 5 stolików z ceratą i barem, spa to stara wanna i coś jakby stół do masażu, pokoje hotelowe jak schronisko dla młodzieży. Jedyne co wygląda rozsądnie to ten park linowy, jeszcze nie wykończony ale przynajmniej nowy i zgodny z opisem.

Wracamy do biura, gdzie ja już jestem zdecydowana na ewakuację ale grzecznie słucham propozycji do końca: 1000 zł na rękę bez umowy, bez zwrotu kosztów dojazdu do klienta czy telefonu, reszta rozliczenia to prowizja 10% od tego co zapłaci klient. "No wie pani jak tu przyjadą z jakiegoś banku czy korporacji, to sobie pani wyobrazi te 10% to duża kasa będzie". Przyjadą? Tu? Do tego syfu w środku niczego? Wątpię.

poszukiwanie_pracy

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 515 (563)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…