Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#52351

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Będzie to moja pierwsza historia na piekielnych.

Otóż mam w domu psa (jamnika mianowicie), który jak na tą rasę jest niezwykle przyjazny. Kocha ludzi, ale ludzie niekoniecznie kochają jego. Dlaczego?
Mój jamnik jest bardzo szczęśliwy. Gdy tylko ktoś przechodzi obok płotu chce oznajmić swoją obecność by zostać pogłaskanym. Ludzie przeważnie go ignorują, ale nie pewna grupka gimnazjalistów. Była sobota, wieczór. Siedziałem sobie przy oknie na komputerku przeglądając piekielnych. Po dworze latał jamnik i akurat przed domem przechodziło 3 typowych gimbusów. Pies się zerwał do płotu i szczeka. Niby nic, gdy nagle z ulicy słyszę: "Zamknij k**wa ryj!", "Spie*****j!", "C**j Ci w d*pe!" itp. To jednak nie koniec piekielności. Jako iż murek od płotu zwyczajnie się rozpada młodzież postanowiła wziąć kilka kawałków (płytek kamieni) z tego muru i ciskać w psa. Moja reakcja była natychmiastowa. Do szafy i po broń (posiadam radziecki pistolet maszynowy pozbawiony cech użytkowych do rekonstrukcji) i przed dom, żeby gnojków wystraszyć. Byłem chyba na tyle przekonujący, że uciekając powypadały im te kamienie z rąk.
Jamnik na szczęście był cały i nie zrozumiał tego co się stało, a ja odetchnąłem z ulgą, że nic mu nie jest.

Powiedzcie mi jakim trzeba być mongołem umysłowym, żeby krzywdzić zwierzę za istnienie?

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 219 (349)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…