Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#52421

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zwierzęta bywają agresywne tak samo jak ludzie, ale niektóre zachowania ludzi... Zresztą przeczytajcie

Wczoraj pogryzł mnie pies mojej narzeczonej (teraz już chyba byłej narzeczonej)... znam psa tak jak i on mnie ;) od ponad 3óch lat, nie raz zajmowałem się nim po kilka dni gdy moja narzeczona nie mogła. Wczoraj wieczorem wyszedłem zabrać coś z auta zaparkowanego tuż przed ogrodzeniem i nie zamknąłem furtki. Kiedy wychodziłem z domu pies był w środku, a drzwi zamknąłem za sobą. W pewnym momencie zauważyłem psa pod bramą sąsiadów. W przeszłości uciekł 2 razy, ale po ok. dobie wracał. Sąsiedzi strasznie się skarżyli, gdyż jak twierdzili, pies zachowywał się agresywnie. Chcąc zapobiec powtórzenia tej sytuacji podszedłem do niego i kucnąłem jednocześnie wyciągając rękę w celu pogłaskania - wiem, że normalnie powinienem najpierw kucnąć i później starać się go pogłaskać, ale to nie pierwszy raz kiedy robiłem to jednocześnie, wydawało się to dla mnie normalne i naturalne - pies nigdy nie był agresywny w stosunku do mnie. Myślałem, że w ten sposób zatrzymam go przez chwilę, aby zastanowić się jak go skłonić do powrotu na posesję. Niestety zaatakował mnie i pobiegł pod następnego sąsiada. Pobiegłem za nim. Niewiele myśląc (myślała za mnie ADRENALINA, duuużo adrenaliny) dałem ugryźć się jeszcze raz, ale tym razem złapałem psa za pysk i w takim stanie przeciągnąłem go za otwartą furtkę. Kiedy byłem na miejscu, poziom adrenaliny drastycznie spadł i poczułem straszny ból więc puściłem psa, który ponownie próbował uciec. Wtedy zniechęciłem go odpychając od furtki nogą (ręce miałem pogryzione). Zniechęciło go to do kolejnej próby ucieczki, szczeknął na mnie i poszedł do domu, z którego wybiegła moja (była) narzeczona krzycząc jak ja mogłem kopnąć psa i abym wyp!&rd@lał z jej domu. Powiedziałem jej, że tak zrobię, ale najpierw przemyję sobie rany i spytałem dlaczego pies był na zewnątrz skoro zamknąłem za sobą drzwi... Moja ukochana stwierdziła: "Widziałam, że pies chce iść z tobą, to go wypuściłam!".

Jestem informatykiem i o dziwo sprawność manualna bardzo pomaga mi podczas pracy na komputerze - sam jestem sobie winien tego, że odniosłem takie obrażenia, ale zrobiłem to aby zapobiec mojej byłej kobiecie niepotrzebnych kłopotów z sąsiadami i ewentualnych interwencji policji. Najwidoczniej nie byłby to dla niej problem tak jak moja zakrwawiona ręka, najgorsze, że jej piesek został brutalnie skopany i poszedł sobie do domu.

Posiadłość narzeczonej

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -8 (22)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…