Ponad dwa lata temu zakupiłem pewną rzecz na allegro (o tym jaka to rzecz napiszę później, bo będzie to istotne dla tej historii).
Zapłaciłem od razu po wygranej aukcji i pełny optymizmu czekałem na paczkę, która miała do mnie przyjść kurierem.
Po około tygodniu paczki w dalszym ciągu nie było, więc skontaktowałem się ze sprzedającym, który potwierdził iż paczkę wysłał (wprawdzie nie zaraz po wygranej aukcji ale jednak już powinna do mnie dotrzeć).
W następnym dniu (sobota) paczki dalej niet... Więc lekko już podkur... nerwowany pomyślałem, że jest mała szansa aby do mnie dotarła w ten weekend. Postanowiłem więc wyładować nerwy i wziąć się za sprzątanie domu i okolic, w związku ze zbliżającym się sezonem jesienno- zimowym. W tym czasie mój balkon był miejscem, do którego niezbyt chętnie zaglądałem, bo miałem tam delikatnie mówiąc niezły syf.... a w nim między innymi opony zimowe, huśtawkę ogrodową, kosiarkę spalinową i mnóstwo narzędzi.
Otwieram więc drzwi na balkon, a na ziemi coś sobie leży.... duże pudło... czyli moja paczka. A teraz kilka szczegółów, dzięki którym mam nadzieję wyobrazicie sobie jak mocno przecierałem oczy ze zdziwienia....
1. Mieszkam w domu jednorodzinnym piętrowym.
2. Balkon jest na pierwszym piętrze.
3. Balkon jest ogrodzony płotkiem od strony placu.
4. Rzeczą, którą kupiłem był.... teleskop... z natury więc sprzęt dość delikatny.
I teraz jedyne dwie możliwości znalezienia się mojej paczki na balkonie:
1. Kurier przyjechał, nikt mu nie otworzył, więc w swoim małym rozumku uznał że po prostu wrzuci moją paczkę na balkon, przy okazji przerzucając płotek. Odległość od możliwego miejsca rzutu do miejsca upadku to około 3 metry w dal i 4 metry w górę. W tym przypadku kurier musiałby być zmutowaną Amebą.
2. Kurier przyjechał, nikt mu nie otworzył, więc Pan kurier pomyślał i zebrał się na odwagę aby wspiąć się na wysoki betonowy murek, aby z niego wejść na dach garażu, aby z niego wspiąć się na dach, po którym doszedł do miejsca gdzie jest balkon. W tym przypadku kurier musiałby być połączeniem Ameby ze skłonnościami akrobatycznymi.
Meritum:
Teleskop służy mi do dzisiaj (był bardzo dobrze zapakowany i na szczęście nie zdążył spaść deszcz w międzyczasie), a ja od tego czasu staram się odbierać paczki osobiście.
Zapłaciłem od razu po wygranej aukcji i pełny optymizmu czekałem na paczkę, która miała do mnie przyjść kurierem.
Po około tygodniu paczki w dalszym ciągu nie było, więc skontaktowałem się ze sprzedającym, który potwierdził iż paczkę wysłał (wprawdzie nie zaraz po wygranej aukcji ale jednak już powinna do mnie dotrzeć).
W następnym dniu (sobota) paczki dalej niet... Więc lekko już podkur... nerwowany pomyślałem, że jest mała szansa aby do mnie dotarła w ten weekend. Postanowiłem więc wyładować nerwy i wziąć się za sprzątanie domu i okolic, w związku ze zbliżającym się sezonem jesienno- zimowym. W tym czasie mój balkon był miejscem, do którego niezbyt chętnie zaglądałem, bo miałem tam delikatnie mówiąc niezły syf.... a w nim między innymi opony zimowe, huśtawkę ogrodową, kosiarkę spalinową i mnóstwo narzędzi.
Otwieram więc drzwi na balkon, a na ziemi coś sobie leży.... duże pudło... czyli moja paczka. A teraz kilka szczegółów, dzięki którym mam nadzieję wyobrazicie sobie jak mocno przecierałem oczy ze zdziwienia....
1. Mieszkam w domu jednorodzinnym piętrowym.
2. Balkon jest na pierwszym piętrze.
3. Balkon jest ogrodzony płotkiem od strony placu.
4. Rzeczą, którą kupiłem był.... teleskop... z natury więc sprzęt dość delikatny.
I teraz jedyne dwie możliwości znalezienia się mojej paczki na balkonie:
1. Kurier przyjechał, nikt mu nie otworzył, więc w swoim małym rozumku uznał że po prostu wrzuci moją paczkę na balkon, przy okazji przerzucając płotek. Odległość od możliwego miejsca rzutu do miejsca upadku to około 3 metry w dal i 4 metry w górę. W tym przypadku kurier musiałby być zmutowaną Amebą.
2. Kurier przyjechał, nikt mu nie otworzył, więc Pan kurier pomyślał i zebrał się na odwagę aby wspiąć się na wysoki betonowy murek, aby z niego wejść na dach garażu, aby z niego wspiąć się na dach, po którym doszedł do miejsca gdzie jest balkon. W tym przypadku kurier musiałby być połączeniem Ameby ze skłonnościami akrobatycznymi.
Meritum:
Teleskop służy mi do dzisiaj (był bardzo dobrze zapakowany i na szczęście nie zdążył spaść deszcz w międzyczasie), a ja od tego czasu staram się odbierać paczki osobiście.
kurierzy
Ocena:
623
(657)
Komentarze