Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#52730

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przeglądajać portal gazeta.pl trafiłam na artykuł o mężczyźnie, który chciał skoczyć z toruńskiego mostu w asyście wesołej gawiedzi krzyczącej: skacz nam się śpieszy.

Przypomniała mi się pewna historia.

Mój ojciec był negocjatorem policyjnym. To jak problemy w pracy i stres odbiły się na naszej rodzinie to temat na osobną, bardzo długą historię.

Pewnego razu otrzymał wezwanie: kobieta chce się rzucić z kościelnej wieży. Zamieszanie było wielkie, bo była to wioska "zabita dechami"; w niedzielę, kiedy ten przybytek jest szczególnie oblegany.
Na miejscu okazało się, że to 17-letnia dziewczyna. W ciąży. Ojciec ją katował, bo taka hańba i "jest szansa", że poroni...
A pod kościołem tłum.
Ale dziewczyna prawie, prawie już rezygnuje ze skoku.
Wśród tłumu robi się zamieszanie.

Piekielny tatuś przybył z odsieczą wnosząc okrzyki "Ty K*^&^ puszczałaś się to teraz skacz!", "Bachora trzymać nie będę!", "Bladź w domu trzymałem!". Zaraz dołączyły do niego okrzyki moherowej bandy.

Dziewczyna skoczyła.

miasteczko na podlasiu

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 994 (1062)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…