Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#52833

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dostałem tydzień urlopu.
Byłem bardzo przepracowany, więc spędzam go po prostu w domu.
Plan zakładał, że odeśpię, odpocznę, obejrzę trochę zaległych filmów, poczytam.
Jednym słowem cisza, spokój i błogie lenistwo.

Od wczoraj, do parku na przeciw moich okiem przybyła grupa Holendrów, którzy wielbią Jezusa.
Wspomagani przez polskich wyznawców tańczą, śpiewają i głoszą swoje "świadectwa" wydzierając się w dwóch językach przez megafony. Zaczynają o poranku i kończą otwartą jadłodajnią przy muzyczce, do której schodzą się dzieci i dorośli mieszkańcy (jak zaobserwowałem, gównie miejscowe żuliki).

Od dziś próbuje ich zagłuszać puszczając swoje pieśni i modlitwy sąsiadka z góry. Pani złożyła im wizytę, bo dosłyszała słowo Jezus skandowane przez tłum i megafony, ale na miejscu ktoś ją poinformował, że to "obca wiara" a co gorsze dostrzegła czarnoskóre dzieci!
Puszcza teraz na cały regulator pieśni kościelne i do tego śpiewa sama lub z koleżankami.

Koło południa nawiedzili mnie Jehowi, a chwilę później rozdzwoniły się dzwony któregoś z kościołów (mieszkam w połowie drogi między dwoma, odległymi o jakieś 120m).

I jak tu nie dojść do wniosku, że bez wszelkich religii świat byłby piękny?!

Skomentuj (48) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 518 (790)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…