Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#53128

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O piekielności mojego lekarza.

Jakiś czas temu zgłosiłam się do mojego lekarza rodzinnego z powodu utrudniającego mi życie bólu stawów. Po szeregu badań okazało się, że prawdopodobnie winna jest tarczyca.

Co ważne dla historii, wykryta u mnie choroba tarczycy powoduje spowolnienie metabolizmu i dla tych, którzy chorują a o tym nie wiedzą oznacza zazwyczaj przyrost wagi. W moim przypadku - 10kg. Raczej dużo, dla osoby, która nigdy nie ważyła dużo więcej niż 50 kg.

Jestem przyzwyczajona do długiego czekania w kolejkach do lekarza, do komentarzy starszych osób, że tak młoda osoba "nie może chorować i na pewno symuluje". Z różnymi sytuacjami w polskiej służbie zdrowia do tej pory się spotkałam, ale Pan Endokrynolog (PE) przeszedł samego siebie.

Na pewnej wizycie PE pyta się mnie serdecznie czy zauważyłam jakieś nowe objawy. Ja na to szczerze, że przytyłam w ciągu niecałego roku 10 kg. PE na to (cytuję):

"A to pani nie wie co trzeba zrobić, żeby schudnąć? Nie żreć!"

Gratuluję kompetencji i nie życzę spotkania z takim lekarzem jakiejś słabej psychicznie dziewczynie, która z powodu jego mądrych rad wpędzi się w jakąś chorobę...

słuzba_zdrowia

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 452 (558)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…