Posiadam działkę, a na niej dość duży ogródek warzywny. Dynie ogórki, rzodkiewki itd.
Przedwczoraj postanowiłem iść zrobić, trochę weków. A dokładniej kiszone ogórki.
Tak siedzę w domku i przygotowuje słoiki, zaraz mam iść pozbierać ogórki. A tu nagle ktoś otwiera furtkę i idzie z koszyczkiem w stronę grządek. A po chwili tak dokładnie z łapami na warzywa.
Wyskoczyłem z domku i od razu "co do jasnej ch...."
Kobitka, około 65-70 lat szybkie zerwanie i ewakuacja z działki.
A teraz najlepsze. Sobota, na osiedlowym ryneczku widzę tę samą babkę handlującą, produktami z własnego ogródka.
Przedwczoraj postanowiłem iść zrobić, trochę weków. A dokładniej kiszone ogórki.
Tak siedzę w domku i przygotowuje słoiki, zaraz mam iść pozbierać ogórki. A tu nagle ktoś otwiera furtkę i idzie z koszyczkiem w stronę grządek. A po chwili tak dokładnie z łapami na warzywa.
Wyskoczyłem z domku i od razu "co do jasnej ch...."
Kobitka, około 65-70 lat szybkie zerwanie i ewakuacja z działki.
A teraz najlepsze. Sobota, na osiedlowym ryneczku widzę tę samą babkę handlującą, produktami z własnego ogródka.
ludzie
Ocena:
762
(832)
Komentarze