Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#53684

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Perypetii taksówkowych ciąg dalszy...

Kilka lat temu byłem w rodzimym Szczecinie w lecie na urlopie. Postanowiłem odwiedzić swoją babcię, przebywającą w tym czasie w szpitalu. Jako, że nie chciało mi się tłuc tramwajami na drugi koniec miasta, postanowiłem wybrać się taksówką. Po zakończonej wizycie, jak przyjechałem tak postanowiłem wracać.

W połowie drogi do domu zauważyłem, że pan taryfiarz miał włączony licznik według... trzeciej taryfy. Hmmm... Środek tygodnia, godzina siedemnasta, a tu takie cyrki? Pomyłka nie wchodziła w rachubę, taryfa była złapana "z ręki", po dowiezieniu do szpitala kogoś innego. Zatem pan już jeździł wcześniej i powinien był się wcześniej zorientować. Dlatego nic nie powiedziałem, czekając na finał tej jazdy. Po zajechaniu pod mieszkanie matki, w którym się zatrzymałem, wywiązał się miedzy nami dialog:
[Ja] - To ile płacę?
[Taksówkarz drapie się w głowę] - Siedemdziesiąt pięć złotych.
[J] - Przepraszam, ile?!
[T] - No niech będzie siedem dych, moja strata.
[J] - Dwie godziny temu jechałem ta trasą i zapłaciłem piętnaście złotych.
[T] - Niemożliwe.
[J] - Tak proszę pana, możliwe. I wie pan co? Jechałem standardową pierwszą taryfą.
Pan spojrzał na licznik i udał że się łapie za głowę.
[T] - Och, przepraszam pana, jak to się mogło stać...
[J] - No też mnie to interesuje. A jeszcze bardziej jak się rozliczymy.
Taksówkarz zaczął coś tam mamrotać przez nos.
[J] - W takim razie ma pan do wyboru. Albo płacę panu te 75 złotych i pan mi wystawi rachunek, albo bez rachunku taryfa gratis na koszt firmy.

Piekielny pan się zaczął łapać za serce. No cóż, najpierw serce trzeba mieć. Nie pierwszy raz taksówkarz chciał mnie orżnąć, jakoś mi jego nie było szkoda. Trafiła kosa na kamień, na przyszłość nie będziesz bezkarnie żerował na jeleniach. Za kurs nie musiałem płacić.

Szczecin

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 631 (661)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…