Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#53799

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuję jako kosmetyczka.Jestem dobra w tym co robię mam dużo pracy i klientek w tym niestety te piekielne też.

Pracuję na tzw.procencie czyli jak nie mam klientki to siedzę w gabinecie za darmo .

Zapisała się do mnie pani Ania na manicure i pedicure hybrydowy.Wiedząc że jak przychodzi do mojej szefowej na zabiegi ,doprowadza ją do szału.

a)spóżniając się zawsze
b)odwołując wizyty na 5 min przed
c)nie przychodząc na umówiony termin
d)nachalnie domagając się zniżek ,gratisów,promocji

Mając w perspektywie panią anię zamiast standardowych 2 godz,zaznaczyłam 2 40 i się niestety nie pomyliłam się,bo klientka przyszła 15 min po czasie.

Po wykonanej usłudze która trwała bardzo długo, przeszłam do kasy i tu zaczyna się standardowa gadka
(k)klientka (j) ja


k - a jakiś rabacik
j - niestety przy tym zabiegu nie ma
k - jak to ostatnio dostałam
j - to było u szefowej i wtedy rachunek był dużo większy
k - to nie dostanę
j - niestety nie
k - ale ja i tak dużo wydałam to mi się należy jakaś promocja
j - i tak dzisiaj ma pani cenę w promocji ,proszę popatrzeć na reklamę

Wyszła wściekła ale zapłaciła.Ja też miałam wkrótce zapłacić za nie udzielenie rabatu.

Rano telefon ,że lakier odpada ,porysowany że to paskudnie wygląda i natychmiast żądanie naprawy.

Nie ma problemu zawsze daję gwarancję na swoje usługi i naprawy są zawsze gratis niezależnie co się stało.

Oglądam stopy i co widzę ,rzeczywiście na 1 palcu lekko odpryśnięty lakier ,niewiem z jakiej przyczyny ,nie zaprzeczam bo moja też wina może być ,zabieram się za ten jeden palec a klientka uparcie twierdzi że na innych też i zaczyna palcami sćiagać na siłę lakier.

ok maluję wszystkie,daję kremik i 1 godz z głowy bo klienkta mi nie wierzy i za każdym razem sprawdza paznokcie.

Ale to nic.za 2 tyg znów przychodzi blokując 2,5 godz.

Godz 17 05 nie ma jej
godz 17 30 dalej jej nie am tel milczy
godz 17 45 za zgodą szefowej dzwonię do innej chętniej klientki
godz 18 05 wkracza pani ania i się zaczyna


ani przepraszam czy dzień dobry ,tylko ja nie mogłam zadzwonić,ale ja muszę mieć wszystko zrobione.

j - niestety nie wiedziałam że jeszcze pani dzisiaj przyjdzie więc zadzwoniłam po inną panią
k - jak to przecież ja zamówiłam sobie 2,5 godz i jeszcze tego czasu zostało,nikt nie może zabierać mojego czasu
j - no niestety klientka już siedzi na fotelu
k - gdze szefowa i tekst do niej ,co ona sobie wyobraża ja zamowiłam te godziny i mi się należa co z tego że nie odbierałam

wściekła szefowa odpowiedziała ze nikt to nam za siedzenie nie płaci i jak nie ma klientki to nie zarabiam

niestety pani ania umówiła się znów na następny dzień -nie przyszła dzwoniąc na 5 min przed przyjściem i w kolejnym dniu zrobiła ten sam numer już nie dzwoniąc. straciłam w sumie 7 godz tylko dlatego że nie dałam rabatu

uslugi

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 168 (258)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…