Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#54143

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja mama potrzebowała dostać się na drugi koniec miasta. Wchodząc na peron zobaczyła, że pociąg jeszcze czeka, ale drzwi mogą się zaraz zamknąć. Jak się domyślacie, postanowiła podbiec.

Minęła chwila, kiedy na moją mamę rzucił się ogromny dog niemiecki. Mama nie należy do osób lękliwych, ale czując na ramieniu łapy zwierzęcia większego od niej samej, nie wiedziała, czego się spodziewać. Krzyknęła z przerażenia.
Dopiero wtedy pojawiła się właścicielka czworonoga. Zastanówmy się... Może obiecała lepiej pilnować ulubieńca? Spytała, czy aby wszystko w porządku? A może zwyczajnie powiedziała "przepraszam"? Skąd. Oszołomiona mama usłyszała krótkie, lecz jakże treściwe wyjaśnienie: "He he he! Skoczył na panią, bo pani biegła!"

No bo jak to tak? W dzień powszedni śpieszyć się na miejski pociąg?! Lekceważyć atakujące psy?! Co za nieodpowiedzialność!

dworzec

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 600 (686)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…