Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#54178

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jest sobie pewna piekielna pani sąsiadka[S] u nas w bloku. Wie wszystko o wszystkich, a co nie wie to dopowie i rozpowie.

Blok jest pięcioklatkowy i na każdym ze szczytów posiada śmietnik.

Mieszkam w środkowej klatce.

Jeden ze śmietników był zamykany odkąd się wprowadziłam(klucz gdzieś przepadł więc nie był dla mnie dostępny) a drugi, do czasu, otwarty dla wszystkich(w tym sklepów)

Któregoś dnia po wprowadzeniu ustawy śmieciowej idę sobie wyrzucić śmieci a tu kicha śmietnik zamknięty. Rozglądam się więc za jakimś sąsiadem co to może mieć klucz. Widzę idzie piekielna, też ze śmieciami. Super myślę, jakże się pomyliłam.

Podchodzi, otwiera śmietnik, patrzy na mnie i moje śmieci bykiem i kiedy ja próbuję się dostać do środka, zagradza drogę.

[S] A pani co?
[J] Śmieci chcę wyrzucić.
[S] Ale to nie pani śmietnik? Pani jest ze środkowej klatki z dolnego piętra to pani musi wyrzucać do tego drugiego.
Ja głupia zamiast się zamknąć, tłumaczę.
[J] Ale ten był otwarty i po drodze...
[S] Jak tak można, do spółdzielni panią podam że pani śmieci podrzuca.
Zszokowana zwinęłam się do drugiego śmietnika i postawiłam śmieci pod nim akurat nikogo nie było.

Nastpnego dnia, lekko wkurzona idę do spółdzielni wyjaśnić sytuację i poprosić o klucz do śmietnika nie-po-drodze bo nie mam gdzie śmieci wyrzucać.

W spółdzielni pan[P] podaje mi z uśmiechem klucz, a ja jeszcze pytam które klatki do których śmietników mają śmieci wyrzucać. On ze śmiechem odpowiada.

[P] Proszę pani, ten klucz to do wszystkich śmietników na osiedlu pasuje.


Kilka dni potem znowu spotykam piekielną przy 'jej' śmietniku i z uśmiechem na twarzy wyrzucam swoje śmieci.

[S] Jak pani może, to nie pani śmietnik, kto pani klucz dał, ja to zgłoszę.
[J] A proszę bardzo, dostałam klucz ze spółdzielni i pozwolenie na korzystanie ze wszystkich śmietników na osiedlu.

Piekielna nie wiedziała co odpowiedzieć, odwróciła się i poszła. Od tej pory ZAWSZE jak wychodzę z psem to patrzy i pilnuje czy po nim sprzątam, a ja, jeśli tylko mogę to idę do 'jej' śmietnika i woreczek po piesku tam wyrzucam.

Osiedle staruszków

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 195 (279)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…