Mam nadzieję, że to nie jest moja ostatnia historia na Piekielnych.
W związku z ciążą przeszłam szereg różnych badań i na pewnym etapie okazało się, że coś jest nie tak z moim organizmem.
Byłam spokojna, bo badania ginekologiczne przechodziłam co pół roku.
Powiedziano mi, że jest guzek w szyjce macicy.
Gdy czekałam na korytarzu aby odebrać wynik badania histopatologicznego, usłyszałam z pokoiku pielęgniarek taką rozmowę:
P1: Szkoda laski, długo nie pożyje.
P2: Widzisz Misia musisz się przyzwyczajać do tej roboty. Tu już tak jest. Jest pacjent, a za chwilę wącha kwiatki od spodu.
P3: Spoko, dużo już w życiu widziałam.
P1: Ale tyle dzieciaków ma i jeszcze w ciąży.
W taki sposób dowiedziałam się o moim raku, którego nikt (!!!!!) nie zdiagnozował wcześniej pomimo ciąży, pomimo tego, że sama stawiałam się na badania cytologiczne. Co lepsze pomimo tego, że wystąpił już naciek i przerzuty.
W związku z ciążą przeszłam szereg różnych badań i na pewnym etapie okazało się, że coś jest nie tak z moim organizmem.
Byłam spokojna, bo badania ginekologiczne przechodziłam co pół roku.
Powiedziano mi, że jest guzek w szyjce macicy.
Gdy czekałam na korytarzu aby odebrać wynik badania histopatologicznego, usłyszałam z pokoiku pielęgniarek taką rozmowę:
P1: Szkoda laski, długo nie pożyje.
P2: Widzisz Misia musisz się przyzwyczajać do tej roboty. Tu już tak jest. Jest pacjent, a za chwilę wącha kwiatki od spodu.
P3: Spoko, dużo już w życiu widziałam.
P1: Ale tyle dzieciaków ma i jeszcze w ciąży.
W taki sposób dowiedziałam się o moim raku, którego nikt (!!!!!) nie zdiagnozował wcześniej pomimo ciąży, pomimo tego, że sama stawiałam się na badania cytologiczne. Co lepsze pomimo tego, że wystąpił już naciek i przerzuty.
Ocena:
775
(869)
Komentarze