Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#54332

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z czasów liceum. Miałem ja wtedy dwie koleżanki, nazwijmy je Basia i Kasia. Basia - zwykła dziewczyna, która mimo tego, że pochodziła z rozbitej rodziny, dobrze się uczyła i miała motywacje do nauki. Kasia - plotkara, gaduła i generalnie osoba próbująca wszystkim imponować i pokazywać, że jest lepsza. Tak, to Kasia będzie piekielną tej historii.

Pewnego dnia obie postanowiły, że będą próbowały dostać się do elitarnej szkoły dla dziewcząt w Anglii - takiej, po której dostęp na wszystkie uczelnie w Europie jest otwarty. No i obie wzięły udział w rekrutacji. Baśka ją przeszła, Kaśka już nie, czego nie ścierpiała - i tu zaczyna się piekielność. Przez parę następnych dni Kasia dręczyła Basię i rzucała jej uwagi w stylu: "dostałaś się, bo pewnie twoi rodzice się rozstali" albo "ej, a może moi też się powinni rozwieść, żebym się tam dostała?". Ale po jakimś czasie uspokoiła się, jak się dowiedziała, że do tamtej szkoły można zapisać się prywatnie, poza rekrutacją. Czesne było bardzo wysokie (ok. 5 tys. zł/miesiąc), ale w końcu rodziców Kaśki było na to stać, więc obie koleżanki od następnego roku szkolnego miały jechać do Anglii.

Właściwy okres zua wcielonego:
1. Uznała, że nie będzie się pokazywać w nowej szkole bez odpowiedniego "apilu" więc w ciągu dwóch dni zamówiła ciuchy warte paręnaście patyków (e tam, rodzice zapłacą przecież), spakowała w wielką paczkę i wysłała kurierem do Anglii.

2. Kaśka jest już na lotnisku razem z innymi dziewczynami z Polski, które do szkoły miały się dostać. Próbowała brylować, ale nikogo to nie obchodziło i spotkała się z niechęcią i dziwnym spojrzeniem. No nic, zobaczy szkołę, to będzie fajnie.

3. Kaśka jest już na miejscu. Witaj nowa szkoło! Ale zaraz… ona jest straszna! D: To nie tak miało wyglądać! D: Oni kłamali! D:
- Internat miał dwuosobowe pokoje o metrażu 15-20 m kw.! To się tak nie godzi! Przecież ona ma w domu przestrzeń 60 m kw. tylko dla siebie!
- Co? Tylko jedna szafka na rzeczy? Gdzie ona będzie trzymać swoje ciuchy warte 15 kafli?!
- I czemu tu się nosi mundurki? Nie po to ona wydawała na swoje ciuchy 15 kafli!
- I czemu tu są tylko dziewczyny?! (tak, szkoła, która w nazwie ma "for Girls" na pewno jest koedukacyjna…)
- I jak to tak, że cały segment (3-, 4-pokojowy) ma tylko jedną łazienkę?
- I czemu siatka na korcie tenisowym jest tak nisko ustawiona?

4. Kaśka płacze. Kaśka histeryzuje. Idzie do Basi. Płacze jej w ramię. Tu jest strasznie - lamentuje. Po czym ucieka do przyszkolnego parku/lasku/ogródka (czy co to tam było) i krzyczy wniebogłosy tak, że wszyscy ją słyszą. "Ja się zabiję! Ja chcę do domu!". Sytuacja powtarza się jak pętla while(1).

5. Kaśka dzwoni do swoich rodziców i mówi, że ona CHCE być na rozpoczęciu roku szkolnego w starym liceum i mają ją tam zabrać, bo inaczej popełni samobójstwo! Co robią rodzice? Biorą auto i jadą 2,5 tys. kilometrów w tę i wew tę, by Kaśkę do starej szkoły zawieźć na rozpoczęcie roku. Potem kupili jej bilet na samolot, by mogła polecieć z powrotem do Anglii.

6. Kaśka nie wytrzymuje. Żąda, by dyrekcja przeniosła ją do pokoju Basi (była zasada, że osoby z tych samych krajów nie mogą być w jednych pokojach) i ona nawet może podpisać oświadczenie, że nie będą gadać po polsku (sic!).

7. W końcu Kasia oznajmia, że ma dość tej szkoły i wycofuje się. Ok, nie ma problemu. Może i tatuś już opłacił szkołę za pierwszy miesiąc i uiścił wszystkie wpisowe (parę kafli poszło się chędożyć), a ponadto wyłożył kasę na bilet powrotny samolotem, ale co tam - ona chce natychmiast wrócić do swoich psiapsiółeczek.

Finał historii? Dziewczyny z rocznika z tamtej szkoły miały wybrać: albo pojadą razem na lotnisko pożegnać Kasię, albo do lokalnej galerii na zakupy. Nikt nie chciał biednej Kasieńki pożegnać. Wszyscy łącznie z Basią odetchnęli.

zagranica szkoła

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 170 (294)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…