zarchiwizowany
Skomentuj
(33)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Dziecko moje zachorowało więc siedzimy razem w domu. Dziś rano wybraliśmy się do sklepu bo jeść coś musimy. Kupiliśmy co trzeba i grzecznie stoimy w kolejce. Mały kaszle, z nosa się leje, a ja co chwilę schylam się i albo podaję mu chusteczki, albo wycieram mu nos. Marudził już strasznie więc na pocieszenie dałam mu buziaka i za chwilę słyszę za sobą męski głos: Ja też dostanę? Odwracam się i widzę starego dziada obleśnie gapiącego się na mnie i na dziecko. W pierwszej chwili chciałam walić w mordę, ale się zreflektowałam i troszkę zbyt głośno spytałam: Pedofil czy zwyczajny zboczeniec? Cała kolejka się odwróciła i spojrzała na dziada. Ten tylko zrobił się czerwony i uciekł w regały.
Nie pierwszy raz jestem świadkiem lub uczestnikiem sytuacji w której ktoś starszy dorosły zaczepia dzieci lub mnie samą. Ja raczej reaguję na to atakiem słownym, ale może znacie jakieś lepsze wyjście z takiej sytuacji.
Nie pierwszy raz jestem świadkiem lub uczestnikiem sytuacji w której ktoś starszy dorosły zaczepia dzieci lub mnie samą. Ja raczej reaguję na to atakiem słownym, ale może znacie jakieś lepsze wyjście z takiej sytuacji.
Ocena:
146
(322)
Komentarze