Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#54460

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W pewnym małym miasteczku był sobie ok. 35-letni Pan Bogdan. Postrach całej miejscowości. Recydywista, po kilku odsiadkach, gdy zdarzały mu się okresy wolności wiecznie pił, chodził po mieście z siekierą, zaczepiał, wyzywał ludzi. Jego wizyty w sklepach wyglądały najczęściej tak, że wchodził, coś rozwalił, stłukł, brał sobie piwo i wychodził.

Przyszło Halloween. Pan Bogdan chyba pozazdrościł poprzebieranym dzieciakom i też postanowił zdobyć jakiś "łup" tej nocy. Wziął więc swoją ulubioną siekierę, wszedł do sklepu monopolowego i "wdzięcznym" głosem i obrzydliwym uśmiechem rzekł do ekspedientki:
- Skrzynka piwa albo psikus!

Biedna ekspedientka nie wiedziała, co ma robić, zamarła z przerażenia. Bogdan, widząc, że ta nie protestuje, już-już chciał sięgać po piwo, gdy z zaplecza wyszła kierowniczka.

Ta, nie myśląc wiele, chwyciła za miotłę i ruszyła na mężczyznę, krzycząc tylko:
- Bogdan, ku**a, wypi***alaj z mojego sklepu, ale już!

Uciekał, aż się za nim kurzyło.

I choć nadal jest postrachem miasta, do pamiętnego monopolowego już nie zagląda, a jeżeli musi, to zawsze wtedy powtarza, że kierowniczki nie da ruszyć, bo to równa babka jest.

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 425 (533)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…