Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#54533

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zwariuję, oszaleję, serio.

Nie dość, że od jakiegoś czasu poruszam się o kulach i ten stan jeszcze pewnie trochę potrwa, to do popsutych nóg popsuli mi samochód.

Wracałem do domu, jeszcze dwa zakręty i mój blok. Skręcam w prawo, skrzyżowanie tak zbudowane, że do końca nie bardzo widać co jest za zakrętem, widać przejście dla pieszych, drogę za nim zasłania budynek stojący na rogu. Jako, że za kolejne kilkanaście metrów miałem skręcać w lewo od razu zapuściłem się do lewej krawędzi.

Skręcam i... kopię hamulec, krzywię się przy tym, bo noga sprawna na tyle, żeby prowadzić, ale gwałtowne kopnięcie w pedał okazało się bolesne. Samochód stanął w miejscu. Krzywię się jednak mocniej, bo kierująca samochód z przeciwka w hamulec najwyraźniej nie kopnęła, za to wjechała we mnie.

Blondynka wyskoczyła, krzyczy na mnie, zanim ja się wydostałem minęła dłuższa chwila, ona dalej krzyczy, próbuję coś powiedzieć ona dalej krzyczy, czekam chwilę i znowu chcę coś powiedzieć, nadal krzyczy.

Co było robić, odszedłem kawałek wyjąłem telefon i zadzwoniłem po policję, ona też gdzieś zadzwoniła i krzyczy tym razem do telefonu, że w nią wjechałem, krzyczy, że wjechałem w nią na Mickiewicza, tu otworzyłem szeroko oczy, ale że nie przestaje krzyczeć to nic nie mówię.

Przyjechała policja, a ona dalej krzyczy. W końcu policjant jej przerwał i pyta dlaczego jechała pod prąd.

- Ale jak to pod prąd?!?!
- Ta ulica jest jednokierunkowa, pani jechała pod prąd.
- Od kiedy?! Mickiewicza zawsze była dwukierunkowa!
- Proszę pani, to jest Sienkiewicza, Mickiewicza jest równoległa, 30 metrów dalej.

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1248 (1276)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…