Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#54683

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Za rok z małym kawałkiem biorę ślub. Niedawna piekielność - choć niezamierzona - mojej matki chyba permanentnie zepsuła mi przyszłe wesele...

Ale cofnijmy się o rok. Straciłam przyjaciela - został brutalnie zabity (za portfel i zegarek...), a jego zwłoki kilka dni leżały nad Wisłą. Nie dość, że byłam z nim bardzo blisko, to jeszcze o samym fakcie dowiedziałam się w sposób co najmniej nieprzyjemny: policja zadzwoniła z wezwaniem na komendę w momencie, w którym siadałam do stołu u teściów i mieliśmy oznajmić im szczęśliwą nowinę o zaręczynach. Cóż, bywa. Dość powiedzieć, że całą sytuację przeżywam mocno do dzisiaj.

Niedawno pojechałam do rodzinnego miasta. Przy okazji podjechałam na cmentarz zapalić koledze lampkę. Rodzice byli ze mą. Stoję sobie przy tym grobie, dumam chwilę w ciszy i nagle moja mama zauważyła coś, z czego, z ręką na sercu, nie zdawałam sobie wcześniej sprawy...

- O, Tiszka, zobacz, będziesz brała ślub w rocznicę jego śmierci!

Dzięki, mamo... Pomoże mi to nie stresować się w dzień ślubu.

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 94 (412)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…