Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#54704

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Życie póki co objęło mnie ochroną anty-piekielną, dlatego szczęśliwie niewiele mam, by się podzielić. Są jednak rzeczy, które działają na mnie jak płachta na byka i być może nie wyda się to specjalnie piekielne, ale z pewnością 'z życia wzięte'.

Często podróżuję i jak to w podróżach bywa, trzeba zwiedzać wiele... ubikacji. Od ekskluzywnej restauracji, przez WC w pociągu aż po toalety w centrach handlowych - wszystko to łączy jedna rzecz: 70% damskich ubikacji odnajduję w stanie dosłownie krytycznym. Zapchane papierem muszle, porozrzucane podpaski, nieskorzystanie ze spłuczki i mój największy koszmar - obsikane sedesy. Doprawdy, nie wiem jak niektóre panie dają radę zmoczyć deskę na całej jej długości, nie posiadając odpowiedniego do tego sprzętu. Kij z małą kropelką, pozostawioną zapewne przez sam kibelek. Ale mocz pokrywający dokładnie całą powierzchnię kabiny to już przesada.

Niemniej, jakiś czas temu trafiłam na coś, co pobiło wcześniejsze moje doświadczenia.
Niczego nie świadoma wchodzę do środka, w celu sprawienia sobie małej ulgi. Na środku zamieram - podłoga pełna włosów, najpewniej łonowych. A na szczycie owej imponującej górki paragon świadczący o niedawnym zakupie... maszynki do golenia.
Padłam.

Co ciekawe, mój męski towarzysz łazienkowych wycieczek, rzadko kiedy narzeka na skandaliczny stan ubikacji.
Drogie panie... czy naprawdę panowie górują nad nami w higienie? Równouprawnienie równouprawnieniem, ale nikomu nie zaszkodzi zostawić po sobie toaletę w stanie do użytku.

Toalety

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 567 (645)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…