Dwóch znajomych wybrało się na miasto. Nie byli pod wpływem, ale mieli w planach przyjęcie procentów, więc rozglądali się za jakimś przytulnym lokalem. Szukając wzrokiem odpowiedniego pubu dojrzeli, jak bramkarz z pobliskiej tańcbudy szarpie się (przed wejściem do tegoż przybytku) z jakąś lekko nabąbloną dziewczyną. Ich "dyskusja" stała się zaciekła do tego stopnia, że gościu trzepnął kobitkę prawie że z półobrotu. Dziewucha poleciała na chodnik, walnęła głową o płyty, a bramkarz wrócił niewzruszony do pełnienia warty.
Znajomi podbiegli do leżącej - jeden zajął się oceną jej stanu i przeszedł do udzielenia pierwszej pomocy (zawodowo związany jest z medycyną, więc czuł się bardziej kompetentny), a drugi zadzwonił pod 112.
Kawaleria (pogotowie i policja) przyjechała szybko. Dziewczynę zapakowano do ambulansu, a kolegów poproszono (po zbadaniu ich alkomatem) o udzielenie krótkiego wywiadu. Powiedzieli co wiedzieli (i co widzieli), na co pan policjant - mocno zmęczony wypełnianiem swoich obowiązków - bez pardonu stwierdził:
- A widzicie, teraz będziemy was wzywać do składania zeznań. Być może sprawa będzie. Po co wam to? Następnym razem zamiast się LIZAĆ z pijaną panną to spier... w podskokach.
Znajomi podbiegli do leżącej - jeden zajął się oceną jej stanu i przeszedł do udzielenia pierwszej pomocy (zawodowo związany jest z medycyną, więc czuł się bardziej kompetentny), a drugi zadzwonił pod 112.
Kawaleria (pogotowie i policja) przyjechała szybko. Dziewczynę zapakowano do ambulansu, a kolegów poproszono (po zbadaniu ich alkomatem) o udzielenie krótkiego wywiadu. Powiedzieli co wiedzieli (i co widzieli), na co pan policjant - mocno zmęczony wypełnianiem swoich obowiązków - bez pardonu stwierdził:
- A widzicie, teraz będziemy was wzywać do składania zeznań. Być może sprawa będzie. Po co wam to? Następnym razem zamiast się LIZAĆ z pijaną panną to spier... w podskokach.
policja
Ocena:
783
(833)
Komentarze