Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#54848

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Początek roku i pierwsze zebranie w praktyce oznacza pozbycie się większości pieniędzy: a to ubezpieczenie, a to komitet, a to składka na to i tamto, a to coś jeszcze. Cóż, zapłacone.

Sytuacja z wczoraj. Pani od Historii postanowiła przygotować dla klasy karty pracy. Okej, są, co ważne - skserowane szkolnym ksero (wiem, byłam je odebrać od Pani Jadzi). Pani przed rozdaniem kart oznajmia... że każdy ma położyć na ławce zawrotną sumę 20 groszy, tym samym zwrócić jej za ksero. A jeżeli ktoś nie ma? Trudno, nie dostanie, ma pisać ręcznie.

Czytając, sytuacja może nie wydaje się piekielna, a wręcz śmieszna, ale powiedzcie mi: jak? Jak to się stało, że zapłaciłam składki (w tym na ksero także), a musiałam dopłacić za kartę pracy skserowaną na szkolnym sprzęcie? Czy to może Nauczycielka sobie "dorabia"? A co z osobami, które zwyczajnie tych pieniędzy nie miały (niektórzy nie korzystają ze sklepiku, po szkole wracają do domu i nie potrzebują pieniędzy? Albo już je wydali? itp.)?

szkoła cudów

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 366 (508)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…