Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#54951

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Będzie trochę długo i ogólnikowo, ale myślę, ze warto przeczytać. Pracuję w firmie windykacyjnej. Zanim zostanę zmieszany z błotem za bycie "bezwzględnym sku***elem, który ma za nic ludzkie cierpienie",chciałbym uświadomić wszystkim jak bardzo takie firmy są potrzebne. Wszyscy uważają, ze windykacja to zło, dopóki, ktoś nie jest im winny pieniędzy...

W firmie zajmuję się obsługą danych (ogólne zarządzanie bazami, przekazywanie do poszczególnych działów, wyszukiwanie, sprawdzanie czy dany adres nie jest fałszywy, wyszukuję fraudów itp.). Bezpośrednio sama windykacja do mnie nie należy, jednak dość często odbieram telefony, z racji tego, że samo call center bywa przeciążone. Najczęściej są to telefony z pretensjami oburzonych dłużników... Jednym słowem najwięksi kombinatorzy i cwaniacy trafiają do mnie. Bazując na tym, chciałbym napisać kilka rad, a także wyjaśnić kilka spraw.

1.Jeśli wisisz komuś pieniądze i nie oddajesz ich w umówionym terminie, nie dziw się, że ktoś chce je odzyskać. Kierowanie danej sprawy do firmy windykacyjnej to zwykle gest dobrej woli i chęci "dogadania się" co do spłaty, bez użycia instytucji sądu i komornika. Codziennie jednak odbieram telefony z krzykiem, ze to skandal, ze windykacja i koronny argument: „niech firma x sama się ze mną kontaktuje”. Firma x już to zrobiła i nie wywiązanie się z umowy z nimi skutkuje przekazaniem an dalszy etap. Tyle w temacie.
2.Brak kontaktu działa na twoją niekorzyść. Dostajesz pismo z prośbą o kontakt pod numerem- zadzwoń. Lepiej jest porozmawiać i opisać sytuację niż udawać, że problemu nie ma. Brak kontaktu telefonicznego najczęściej skutkuje wysłaniem pracownika terenowego. A w najgorszym przypadku sprawa trafia na etap sądowy- tylko dlatego, że ktoś nie odbierał, bo się bał- czego? Nie wiem. Najwięksi kombinatorzy potrafią zmienić numer np. 3 razy w miesiącu.
3.Nikt nie będzie cie traktował indywidualnie. Poza nielicznymi wyjątkami, twoja sprawa jest w windykacji bo ty nawaliłeś. Jeśli firma windykacyjna chce potwierdzenie przelewu nie reaguj „ja zapłaciłem i powinno to być widoczne- nic nie prześlę”. To jest w twoim interesie, żeby udowodnić, ze płatność została dokonana. W 90% przypadków, gdzie brak jest płatności, a dłużnik twierdzi, że zapłacił, wychodzi, że numer konta był błędnie wpisany... I jeśli coś wymaga wyjaśnienia to niestety „niech pan sobie to wyjaśni z firmą x” nic nie da. Jeśli sprawa trafia do windykacji- jeszcze raz- z twojej winy. Nie zgadza się kwota, nie zgadza się data- ok, masz prawo się nie zgodzić z tym. Ale niestety wyjaśnić musisz sam, bo daty i kwoty pochodzą od wierzyciela.
4.W momencie gdy poręczasz/żyrujesz komuś pożyczkę, stajesz się odpowiedzialny w równym stopniu za jego spłatę co osoba, która pieniądze bierze. Nie dziw się więc, ze pisma i telefony z windykacji trafiają również do ciebie. I naprawdę straszenie sądami i zgłoszeniem sprawy na policję nic to nie dadzą- proszę bardzo. Rekordzista dzwoni do mnie nawet dwa razy dziennie z pytaniem, czy znaleźliśmy już jego kolegę, któremu poręczył kredyt. Kolegę, który rozpłynął się w powietrzu i ani rodzina, ani znajomi nie wiedzą gdzie jest. Niestety nie jest to w naszym interesie aby go znaleźć, jeśli mamy kontakt z żyrantem.
5.Upomnienie, wezwanie do zapłaty, telefon windykacyjny są środkami prawnie dozwolonymi w procesie upominania się o płatność, na które de facto wyraziłeś zgodę podpisując umowę. Nie ma to nic wspólnego z „pogróżkami”. Wizyta pracownika terenowego również jest prawnie dozwolona. Odbywa się ona tylko w momencie braku kontaktu. Wizytator nie jest karkiem 2X2 z baseballem. Jego zadaniem jest bezpośredni wywiad (pytanie o powód nie płacenia) i wręczenie pisma z upomnieniem. Oczywiście masz prawo nie otworzyć.
6.Twoje dziecko nie zawsze mówi prawdę. Jeśli otrzymujesz wezwanie do zapłaty, bo dziecko jechało bez legitymacji, albo bez biletu autobusem, to na 90% tak było. I nawet jeśli będzie się zarzekać, ze to nie prawda, to jeśli dana firma posiada wyczerpujące dane o dziecku- niestety, ale kłamie...
7.W firmach windykacyjnych zatrudnieni są prawnicy. Nie są to osoby, które dzwonią do dłużników. Uwagi typu „spotkamy się w sądzie”, „idę z tym na policję” lub „zgłoszę to do telewizji”są niekiedy wręcz śmieszne. Wszystkie działania są zgodne z prawem.
8.Jeśli pismo nie jest do Ciebie adresowane- nie odbieraj, nawet jeśli jest tam Twój adres! Odeślij z informacją, że dana osoba nie mieszka tu. Każdego dnia odbieram ok. 15-20 telefonów z pretensjami, że wysłaliśmy „do niego” list z „pogróżkami” i jest to „śmieszne, żałosne, nic nie brał, nie zapłaci, a w ogóle to nazwisko się nie zgadza...”. Pomyłki się zdarzają, a ludzie też zmieniają adresy... Jeśli ktoś celowo unika spłaty i zmienił adres, to niekoniecznie poinformował bank, gdzie teraz mieszka. Możesz mieszkać w jego starym mieszkaniu- czy to tak trudno pojąć?
9.Zachowuj dowody wpłaty. Niestety, ale „na gębę” nikt nie uwierzy, że zapłaciłeś...
10.Weryfikacja danej osoby jest warunkiem prowadzenia rozmowy i podania szczegółów. Mimo to kilka razy dziennie słyszę: „nie podam adresu”, albo „nie podam daty urodzenia”. W takim razie nie wiem z kim rozmawiałem, czyli tak jakby kontaktu nie było.
11.Nie ściemniaj. Jeśli kara za brak biletu- wszyscy jednym chórem, że się ktoś podszył, że dokumenty zgubione (a na pytanie czy jest zatem nowy dowód i czy zgłoszono kradzież starego- nagle okazuje się, że stary jest ciągle aktualny...). Ileż ja razy odebrałem list z aktem zgonu, po czym dłużnik cudownie zmartwychwstał miesiąc później podczas konfrontacji bezpośredniej! Straciłeś pracę? Kiedy? W zeszłym miesiącu? To dlaczego 4 raty są nieopłacone? Kłamstwo niestety ma krótkie nogi...

To tak wielkim ogółem. A co większe i ciekawsze kaski opisze wkrótce :)

Windykacja z piekła rodem

Skomentuj (86) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 80 (292)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…