Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#54961

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Rozumiem, że windykator też człowiek. Rozumiem też, że 90% „klientów” firm windykacyjnych to ludzie ściemniający i uchylający się od odpowiedzialności. Ale to jeszcze nie powód, żeby pozostałe 10% traktować jak potencjalnych oszustów i wyłudzaczy.

Wpadłam w zeszłym roku w poważne kłopoty finansowe. Trochę czasu spędziłam w szpitalu. Cały czas byłam w kontakcie z bankiem, w którym brałam kredyt. Dopóki byłam w stanie, płaciłam. Kiedy już nie byłam w stanie płacić, wpłacałam cokolwiek, żeby odwlec moment wypowiedzenia umowy kredytowej, ale niestety, wypowiedzenie przyszło, a wraz z nim firmy windykacyjne. Uprzedzając pytania – tak, kredyt był ubezpieczony, jednak żadnej z przyczyn utraty płynności finansowej zakres ubezpieczenia nie obejmował. Ot, psikus.

Bank skierował sprawę do dwóch firm – oddzielnie kredyt gotówkowy, oddzielnie limit w koncie osobistym. Windykator też człowiek, tak?

Firma A – windykacja kredytu. Zaczęli dzwonić jeszcze jak leżałam w szpitalu. Pierwsza rozmowa – dzwoni jakaś kobieta, nawet się nie przedstawiła, a chce mieć pewność, że ja to ja i żąda mojego peselu w celu weryfikacji. Serio? I wywiad – jakim samochodem pani jeździ? Gdzie pani pracuje? Co zrobiła pani z pieniędzmi mojego klienta? Czułam się jak złodziejka.

Wyszłam ze szpitala jakieś półtora miesiąca później, natychmiast wróciłam do pracy, żeby cokolwiek zacząć spłacać. Potem telefony przed 7 rano i po 22 to była norma i jeszcze pretensje, że nie odbieram. Kilkanaście połączeń w ciągu dnia, gdzie w najlepszym przypadku po podniesieniu słuchawki był komunikat „proszę czekać na zgłoszenie się operatora” i ponad trzy minuty muzyczki. Nikogo nie obchodziło, że w pracy nie mogę odebrać, a jak już zdarzy się połączenie w czasie mojej przerwy, nie mam czasu czekać na konsultanta. Jak oddzwaniałam, słyszałam tylko jak mantrę: „pani unika kontaktu, pani jest niepoważna, nie będziemy z panią rozmawiać, pani ma dług, pani ma zapłacić!”.

Opryskliwe panie po drugiej stronie słuchawki usiłowały mnie straszyć konsekwencjami za łamanie nieistniejących przepisów prawa. Nie chcieli słuchać skąd zaległość, nie chcieli rozmawiać o ratach, nie chcieli negocjować – spłać całość zadłużenia, albo skierujemy sprawę do sądu, ty brzydki wstrętny dłużniku! Mało tego, posunęli się do tego, że kontaktowali się z moją rodziną, choć mieli zarówno mój numer telefonu, jak i adres. Przysłali również pracownika terenowego, z powodu rzekomego braku kontaktu. Przyszedł dokonać „oceny majątku”, który chciał „zająć na poczet długu”. Już wtedy wiedziałam, że takie akcje to tylko komornik może uskuteczniać, ale moja rodzicielka mało na zawał nie zeszła, jak wpakował jej się do mieszkania smutny pan w czarnej skórze. Straszyli też, że wyślą innego smutnego pana do pracy, skoro unikam kontaktu i co z tego, skoro wtedy już byłam na etapie rozpatrywania wniosku o restrukturyzację w banku, i sprawa była już od nich wycofana? Nadal dzwonili.

Firma B – limit kredytowy w koncie. Pewnego dnia dzwonili, kiedy byłam w pracy. Oddzwoniłam natychmiast po wyjściu, dowiedziałam się, że firma taka i taka w sprawie tej i tej. Telefon na kartę, środki się kończą, czy mogą oddzwonić? Pewnie, że mogą. Pani po drugiej stronie nie krzyczy, nie zastrasza, tylko pyta – co się stało, że pani nie płaci? Mówi, że nie trzeba całości na raz, że można na raty, czy dam radę tyle i tyle do tego i tego? Nie, do tego i tego nie, tydzień później, czy można? Okej, bez problemu. W dzień spłaty telefon z pytaniem, czy już wpłaciłam i jak umawiamy się na następną ratę. W momencie składania wniosku o restrukturyzację trafiło do nich, że dzwonić nie muszą i że jak bank wycofuje sprawę, to sprawa jest wycofana. Cieszą się, że się udało, życzą miłego dnia. Można? Można.

Na szczęście Bank uznał, że będą ze mnie ludzie, bo restrukturyzację dostałam. Za firmę A przeprosili, bo zdarzyło mi się odebrać telefon od nich już w trakcie podpisywania umowy.

Windykator może też człowiek, ale z każdego człowieka wychodzi czasem kawał drania. I nie każdy dłużnik to oszust i kombinator, czasem po prostu ma gorszy czas w życiu i znikąd pomocy.

windykacja

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 786 (842)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…