Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#55039

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wielu moich znajomych pyta mnie, czemu nie jadam parówek i czemu jestem taki wybredny, jeśli chodzi o zakupy w mięsnym... Kiedy mówię im o powodzie mojego zachowania, większość nie dowierza, czuje obrzydzenie... Mimo wszystko podzielę się jednak z Wami moją historią.

Otóż kilka lat temu, w wakacje, postanowiłem sobie troszkę dorobić. Zatrudniłem się w zakładach mięsnych znajdujących się na terenie miejscowości na "Sz", gdzie szefostwo mówiło mi, że mają "bardzo dobrą ofertę". Ja młody, głupi, pracowałem bez umowy. Notabene działalność tej firmy okazała się niezłym szwindlem finansowym, więc co bardziej zorientowani na pewno szybko połączą fakty i skojarzą miejscowość... :)

Miałem przepracować dwa miesiące na produkcji - tak bowiem określa się miejsce, gdzie (kolokwialnie mówiąc) obrabia się mięso i wytwarza z niego produkt. Tam naoglądałem się, jak wszystko wygląda...
Pominę fakt, że w całym zakładzie nie było najczyściej, ale to, co mnie najbardziej uderzyło, to następujące widoczki:
- mięso, które spadło na ziemię, wracało na stół - prosto z podłogi;
- używanie urządzenia, które nazywało się PEKLOWNICA - wkładasz kilogram mięsa, wyciągasz półtora :);
- wychodzenie w butach ochronnych na zewnątrz zakładu i ponowny powrót na produkcję;
- myszy biegające co jakiś czas po zakładzie;
- wózki masarskie i maszyny myte raz na kilka dni;
- i wiele innych "smaczków".

Pamiętam jednak jedną sytuację, która wręcz zwaliła mnie z nóg. Jednemu z pracowników, podczas produkcji rzeczonych wyżej parówek, do maszyny wkręciła się rękawiczka (ja już nie będę wspominał, co wrzucano do tej maszyny, żeby zrobić parówkę). Zwróciłem mu na to uwagę, na co on rzucił tylko "a na ch*j się przejmujesz... będziesz to jadł?". Nie miałem więcej pytań :)

Na podsumowanie dodam tylko, że za dwa miesiące pracy, pięć dni w tygodniu, od 8 do 14 (a czasem zdarzały się nadgodziny), dostałem 500 złotych, co daje troszkę ponad 2 złote za godzinę! Żałuję, że firma upadła, na pewno zatrudniłbym się znowu, bo gdzie ja znajdę lepszą ofertę? :)

Pewna masarnia w miejscowości na "Sz"

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 389 (495)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…