Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#55357

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mieszkam sobie za granicą, od lipca w kraju, w którym zawsze chciałam mieszkać, w jednej z europejskich stolic. Jak to w takiej stolicy bywa, przy wynajmie mieszkania łatwo trafić na międzynarodowe towarzystwo. Moje przytulne eM w centrum miasta dzielę z dwoma sympatycznymi dziewczętami, jedna pochodzi z Mołdawii, druga zaś ze Stanów. Generatorem sytuacji może nie bardzo piekielnych ale irytujących lub po prostu zabawnych jest właśnie koleżanka numer dwa. Nazwijmy ją Emma.

Wczoraj. Pichcę sobie coś, do kuchni wchodzi Emma z zakupami, gadka szmatka, wypakowywanie nabytków...

[E]: O, udało mi się zbić jajko w drodze do domu.
[J]: Ja zawsze sprawdzam w sklepie czy wszystkie są w całości.
[E]: A wiesz że na to nie wpadłam? Muszę zacząć sprawdzać bo często przynoszę do domu i są jakieś zbite...
[Emma płucze jajka, gdyż to jedno rozbite rozlało się na całe opakowanie. Nagle z przerażeniem pyta]: Ej... ej, svaria, co to jest?
[Ja, rzucam fachowym okiem na obsrane jajeczko]: Y... no, kupa.
[E]: JAK TO KUPA?
[J]: No, wiesz, Emma, to jest ta sama dziura u kurki, czasem pójdzie jedno i drugie. [nie dodawałam, że przy porodzie u kobiet zdarza się to samo, bo dziewczę by zemdlało]
[E]: U nas w Stanach nigdy czegoś takiego nie widziałam. W Polsce też kury robią kupę na jajka?
[J]: Wszędzie robią.
[E]: Ej... ale mogę to w ogóle zjeść?
[J]: Myślę że jak umyjesz przed rozbiciem to spokojnie.
[E]: Aha. Nie no serio, w Stanach tego nie ma!
[J]: No, może dokładniej je myją przed włożeniem w opakowania.
[E]: Nieee, w Stanach kury nie srają na jajka!

Wróciłam do mieszania swojego sosu uśmiechając się tylko troszeczkę.

zagranica

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 265 (373)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…