Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#55635

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jedna z Krakowskich uczelni, środek tygodnia, środek dnia, wykład w auli nudny jak flaki z olejem ale siedzimy, próbujemy słuchać i nie spać..

Profesor - bardziej typowego ze świecą szukać. Siwy, wysoki, szczupły, język oficjalny niczym na Wiejskiej, poczucie humoru jak Tommy Lee Jones, no k...wa nic go nie rozśmieszy, okularki, marynarka, a ekscytacja wykładem niczym stosunek płciowy po 10 latach posuchy. Ogólnie człowiek nauki w swoim żywiole.

I nagle niespodziewanie otwierają sie drzwi do auli wchodzi Pan Profesor nr.2 i tak oto rzecze: "Przepraszam Januszku ze przerywam wykład, przepraszam również was drodzy studenci ale Pan Profesor potrzebny mi jest na chwilkę w bardzo ważnej sprawie konsultacji tematów prac dyplomowych, obiecuje ze to zajmie minutkę" Ok nic nowego, nic dziwnego, robota jak każdego człowieka nauki.

Profesor nr.1 oczywiście grzecznie i bardzo oficjalnie oświadczyl ze zaraz wraca i potwierdził ze sprawa jest bardzo wysokiej wagi. Ok znów nic dziwnego niech idzie przynajmniej nie zaśniemy.

I wszystko byloby super gdyby nie to ze Profesorek nr.1 byl w takim pospiechu ze nie wylaczyl mikrofonu i razem z nim wyszedl na korytarz....

.
.
.
.
.
.


P. 2: - No jestes Janusz, to jak dzis? Mareczek juz gotowy hehe..
P. 1: - Wiesz.. Mnie dwa razy namawiac nie trzeba tylko martwi mnie to co zwykle..
P. 2: - Oj daj spokoj, powiedzialem Mareczkowi i kupi o dwie wiecej bo ostatnio troche ryzykowales, promile i samochod to zle polaczenie..
P. 1: - Eeee tam, kto Profesora zatrzyma ?
P. 2: - hahahaha..
P. 1: - hehehehe..
P. 2: - Powiedz mi jeszcze jedno, Ewunia bedzie?
P. 1: - Noo oczywiscie, Ewuni i jej zderzakow zabraknac nie moze, hehe wiesz ona to prawie za trzy osoby robi hehehe
P. 2: - Oj nic nie mow, ja nie musze nawet dotykac wystarczy ze sobie popatrze..
P. 1: - No ale przyznasz, w kolejce po cycki to byla pierwsza..
P. 2: - Achhh hojna jest Matka Natura, hehehe
P. 1: - Lece do studenciakow, widzimy sie wieczorem, SZYKUJ SIE !

Na auli polewa co niemiara, niektorzy w szoku, niektorzy placza ze smiechu, a wiekszosc meskiej czesci juz kombinuje kto to Ewunia i nagle wraca profesor, cisza jak makiem zasial i pyta:

- Hmmm to naczym skonczylismy?

Az tu odwazny, rozesmiany czlowiek ktory nie boi sie pytac i odpowiadac na rzeczy wprost:

- O EWUNIII !!! AAAAAHAHAHAHAHA!

Od razu pomyslalem "chlopaku zegnaj" lecz niewzruszony Pan Profesor, z lekkim szarmanckim usmieszkiem na twarzy mowi puentę puent:

- TROCHE SZACUNKU DLA PANI DZIEKAN

Kraków miasto bydlaków

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 415 (559)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…