Opowieść http://piekielni.pl/55759 natchnęła mnie do podzielenia się swoim doświadczeniem, tyle że ze strażą miejską.
Jadę sobie spokojnie ścieżką rowerową, światła są, kask jest, ba, nawet kamizelka odblaskowa i lusterka boczne mam zainstalowane, jako że rower to mój jedyny środek transportu i często gęsto muszę nim po jezdni jechać (jeśli na ulicy jest do 50 km/h i nie ma ścieżki, muszę jechać jezdnią).
Droga mi dobrze znana, bo z pracy do domu, jadę więc na autopilocie, nawet specjalnie nie zwracając uwagi na to, co mijam, po prostu reaguję, a w głowie aktywnie rozmyślam nad problemami natury egzystencjalnej i marnością istnienia.
Nagle wyrywa mnie z transu gwizdek. Staję, mrugam, rozglądam się, witam się ze strażnikiem miejskim.
- Brywieczór, coś się stało?
- A dlaczego zjechała ze ścieżki rowerowej?
Przyznam, zdziwionam szczerze, ponieważ nawet nie zauważyłam, ze zjechałam, a w tym miejscu ścieżka jest prosta i wylana asfaltem, więc raczej z wygody sobie nie zjechałam. Rozglądam się ponownie i oto moim oczom ukazuje się przeszkoda, którą ominęłam skrętem na chodnik.
- Czyli rozumiem, że miałam przejechać po, czy pod radiowozem?
Po chwili zastanowienia, pan strażnik postanowił jednak nie obdarować mnie mandatem.
Jadę sobie spokojnie ścieżką rowerową, światła są, kask jest, ba, nawet kamizelka odblaskowa i lusterka boczne mam zainstalowane, jako że rower to mój jedyny środek transportu i często gęsto muszę nim po jezdni jechać (jeśli na ulicy jest do 50 km/h i nie ma ścieżki, muszę jechać jezdnią).
Droga mi dobrze znana, bo z pracy do domu, jadę więc na autopilocie, nawet specjalnie nie zwracając uwagi na to, co mijam, po prostu reaguję, a w głowie aktywnie rozmyślam nad problemami natury egzystencjalnej i marnością istnienia.
Nagle wyrywa mnie z transu gwizdek. Staję, mrugam, rozglądam się, witam się ze strażnikiem miejskim.
- Brywieczór, coś się stało?
- A dlaczego zjechała ze ścieżki rowerowej?
Przyznam, zdziwionam szczerze, ponieważ nawet nie zauważyłam, ze zjechałam, a w tym miejscu ścieżka jest prosta i wylana asfaltem, więc raczej z wygody sobie nie zjechałam. Rozglądam się ponownie i oto moim oczom ukazuje się przeszkoda, którą ominęłam skrętem na chodnik.
- Czyli rozumiem, że miałam przejechać po, czy pod radiowozem?
Po chwili zastanowienia, pan strażnik postanowił jednak nie obdarować mnie mandatem.
ścieżka rowerowa
Ocena:
678
(714)
Komentarze