Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#55779

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Moja mama jest osobą widocznie niepełnosprawną i porusza się o kuli. Podróżując komunikacją miejską zwykle prosi kogoś o ustąpienie miejsca, bo w razie gwałtownego hamowania nie byłaby w stanie utrzymać równowagi. Zdarzyło jej się raz czy dwa upaść i poobijać, więc stara się usiąść nawet mając do pokonania jeden przystanek.

Kilka dni temu jechała metrem - jak wygląda metro w godzinach porannego szczytu chyba nikomu nie muszę opisywać. W każdym razie rodzicielka wtoczyła się do wagonika kolejki, jakaś dobra dusza podniosła się i ustąpiła miejsca. Mateczka z wdzięcznością pomalutku człapała się w stronę siedzenia i w tym momencie odepchnął ją jakiś jegomość, ciągnąc za sobą dziecko w wieku wczesnoszkolnym. Bo jest tłok i dziecko musi siedzieć. Paradoksalnie właśnie ten tłok sprawił, że rodzicielka nie upadła na cztery litery i nie uszkodziła sobie jeszcze bardziej kręgosłupa, bo ktoś ją złapał, ktoś inny ustąpił miejsca, ktoś spytał, czy aby na pewno wszystko w porządku. Jeszcze ktoś inny objechał przedsiębiorczego rodzica z góry na dół, że się nie godzi takie zachowanie i jaki przykład daje dziecku? Zaradny pan milczał dumnie i razem z dzieckiem wysiadł dwie stacje dalej, a mama do dziś zastanawia się, czy cała a sytuacja naprawdę się wydarzyła, bo poziom absurdu przekroczył jej zdolność pojmowania rzeczywistości.

Nie ogarniam.

komunikacja_miejska

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 239 (319)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…