Eigeriana oburzyła się, że spotkała panią urzędniczkę w ubraniach, które oddała dla biednych. Może i jednak słusznie...
Odbywałam staż w biurze PCK w niedużym miasteczku gdzie każdy każdego zna. Biuro między innymi zbierało używaną odzież oraz nią dysponowało. Pani Kazia, szefowa, kombinowała jak mogła, wiele więc rzeczy widziałam podczas tych kilku miesięcy...
Trafiały do nas worki z ubraniami, butami i zabawkami od darczyńców przekonanych, że w ten sposób przyczynią się lepszej sprawie. Pani Kazia, razem z pracownicą biura i kilkoma zaufanymi koleżankami, głównie siostrami PCK, przeprowadzały wstępną segregację łaszków, ciuszków, zabawek. Z wielu worków pełnych całkiem niezłych ciuchów, zostawały najczęściej szpetne ochłapy rozwieszane smętnie na wieszaczkach i pozostawiane w korytarzu żeby ubodzy mogli skorzystać z owego dobrodziejstwa.
I nie, nie wzięłam ani jednej rzeczy.
Odbywałam staż w biurze PCK w niedużym miasteczku gdzie każdy każdego zna. Biuro między innymi zbierało używaną odzież oraz nią dysponowało. Pani Kazia, szefowa, kombinowała jak mogła, wiele więc rzeczy widziałam podczas tych kilku miesięcy...
Trafiały do nas worki z ubraniami, butami i zabawkami od darczyńców przekonanych, że w ten sposób przyczynią się lepszej sprawie. Pani Kazia, razem z pracownicą biura i kilkoma zaufanymi koleżankami, głównie siostrami PCK, przeprowadzały wstępną segregację łaszków, ciuszków, zabawek. Z wielu worków pełnych całkiem niezłych ciuchów, zostawały najczęściej szpetne ochłapy rozwieszane smętnie na wieszaczkach i pozostawiane w korytarzu żeby ubodzy mogli skorzystać z owego dobrodziejstwa.
I nie, nie wzięłam ani jednej rzeczy.
PCK
Ocena:
511
(543)
Komentarze