Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#56083

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Chyba już wiem skąd ludzie myślą, że zagranicą się siedzi na tyłku, nic nie robi i jest za to płacone.

Moja mama ma koleżankę. Ta koleżanka ma syna, dajmy na to Rafała. Rafał mieszka od dwóch lat w Niemczech.
Ostatnio będąc na zakupach mama spotkała tą właśnie koleżankę i wywiązała się rozmowa na temat dzieci (dialog nie jest przytoczony dosłownie, ale sens zachowany).

K: No.. słyszałam, że twoja córka też mieszka w Niemczech, jak tam się jej powodzi?
M: Dobrze, na razie siedzi w domu z córką.
K: A ile zarabiała do tej pory?
M: Coś około 1300€.
K: Phi! Tylko tyle? Po 8 latach?! Mój Rafałek zarabia 3200€! Na rękę! Jest kierownikiem w firmie transportowej. Ma własny dom z wielkim ogrodem, super nowoczesne auto, a jak jego dziewczyna Aśka będzie miała tam zamieszkać z nim i jak będą mieli dzieci, to będzie super! Będą miały się gdzie dzieci bawić! Wyobrażasz sobie? Wybudował taki wieeelki plac zabaw w ogródku. (tu następuje pokazanie mamie zdjęć jej syna w ogrodzie, a w tle ten właśnie plac zabaw, zdjęcia pięknego, wielkiego domu)
M: No to super, gratulacje!
Pogadały chwilkę i się rozeszły.

Trzy tygodnie później spotyka Aśkę, dziewczynę Rafałka, a raczej byłą dziewczynę. Dlaczego byłą?
Ano bo Rafał nie chciał, żeby do niego przyjechała, wykręcał się jak mógł, ciągle wymyślał inne powody, dlaczego "nie". Dlaczego? Nikt nie wiedział. Aśka podejrzewała, że albo ma kogoś, albo ma coś do ukrycia. Niewiele myśląc, wsiadła w auto, ustawiła nawigację i ruszyła w drogę. Po kilku godzinach dojechała na miejsce, faktycznie, piękny dom, wyglądający na nowy i drogi. Pod domem stoi Audi Q7 i jakieś VW. Dzwoni do drzwi, a otwiera jej... kobieta. Aśka w szoku, po angielsku pyta czy mieszka tu Rafał. Ano nie mieszka i nigdy nie mieszkał! Poza tym ona nie chce o nim słyszeć! Pracował u niej jakieś półtora roku temu jako sprzątacz-ogrodnik, chciał ją uwieść, ale ona nie czuła do niego mięty. Najprawdopodobniej ze złości, powybijał jej wszystkie okna, te przy samochodach i te w domu. Tyle, że nie ma dowodów, na kamerze przed domem nie zapisało się kto rzucał.

Aśka zapytała, czy nie wie gdzie on mieszka. Kobieta podała jej adres. Na miejscu stał dom ze stodołą. Dzwoni pyta o Rafała. Pan zaprasza ją do środka, a tam zdziwienie. Rafał mieszkał w zbiorowym domu, w którym mieszkało 48 innych Polaków/Bułgarów/Rumunów i wiele innych narodowości. Gdyby tego było mało, po tej pracy sprzątacza-ogrodnika, znalazł inną pracę. Przy pakowaniu warzyw i owoców w skrzynki. I nie, nie zarabiał 3000€ na rękę, tylko 1000€. Do Polski wrócić nie może, ponieważ za każdym razem gdy jechał do rodziny, pożyczał od innych mieszkańców po kilkaset-kilka tysięcy euro, by to pokazać w Polsce, jakim jest panem i bogaczem, czym narobił sobie ogromne długi.

I pytam się po co kogo oszukiwać? Po co dodawać sobie cyferki/zera do rzekomej wypłaty zagranicą? Po co robić sobie długi próbując pokazać jakim się to nie jest bogaczem? Dlaczego oszukiwał nawet własną matkę? Przecież jego kłamstwa i tak wyszły na jaw.
Dla mnie nie jest piekielne, że zarabia ten 1000€, ale to, że wszystkim wciskał takie kity, nawet swojej rodzinie.

Wielu moich znajomych nie kryje się z zarobkami poza Polską, bo wiadomo, nikt kierownikiem od razu nie zostanie, nie będzie zarabiał po pierwszym dniu kilku tysięcy i nie jest to wstydem zarabiać 1000€. Ważne żeby żyć godnie, być w stanie wyżyć i być zadowolonym z takiego życia.

zagranica

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 672 (732)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…