Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#56201

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zawsze byłem "dzieckiem szczęścia". Do 6 roku życia miałem już za sobą 3 złamania prawej ręki (różnorakich przygód było o wiele więcej). Względnie cztery, gdyż było złamanie numer dwa i pół.

Pierwsze zdarzyło się w przedszkolu, gdy miałem niespełna 4 lata. Ot zwykłe potknięcie o krawężnik w trakcie biegu w parze z koleżanką (pora obiadowa, a karmili dobrze;-))
Dalej już poszło - panika opiekunek, pogotowie, RTG, nastawienie bo z przemieszczeniem, gips i pożegnanie z pierwszym w życiu rodzinnym wyjazdem na Mazury.

W parę tygodni po zdjęciu gipsu, będąc z rodziną u drugich dziadków na wsi w odwiedzinach, znów zdarzył się "wypadeczek" na huśtawce, znów złamanie, tyle że w innym miejscu. No cóż, ojciec lekarz, fachowo usztywnił, do szpitala zabrał do Tarnowa. Do dzisiaj pamiętam (rok '92), że szpital miał takie braki w zaopatrzeniu że mi tę nieszczęsną rękę najpierw papierem toaletowym owinęli żeby na watce oszczędzić.

Tata mimo, że lekarz to innej specjalizacji i w paradę swojemu koledze nie wchodził. Niestety, ma to dziś to swoje następstwa. Gdy już nadszedł czas zdjęcia gipsu, w szpitalu u nas w mieście byłem z Mamą na kontrolnym RTG. Pani technik kazała mi położyć rękę otwartą dłonią do góry na płasko. Zrobiłem to na ile byłem w stanie, lecz ta pani uznała że niedobrze. Złapała mnie za nadgarstek i przekręciła chcąc pokazać jak. I w tym momencie zabolało dość mocno.

W Tarnowie rękę źle poskładali, nieprawidłowo się zrosła. Pani technik niechcący zrobiła mi "złamanie numer dwa i pół", co skutkowało kolejnymi trzema tygodniami w gipsie.

Tata po raz kolejny zaufał kolegom po fachu. Wierzył chirurgowi, "Eee tam, to nic takiego, to tylko jakieś 15 stopni skrzywienia, z wiekiem mu się wyprostuje, nie ma co chłopaka męczyć powtórnym łamaniem i składaniem, po rehabilitacji będzie jak nowy, a za 5 lat jak podrośnie nie będzie śladu krzywizny".

Obecnie, po ponad 20 latach, moja ręka z boku wygląda jak banan. Skrzywienie to jakieś 75-80 stopni. W życiu mi to jako tako nie przeszkadza, dopóki nie chcę wkręcić prawą ręką żarówki. Pojawiają się też bóle w barku, bo wykonuję nią dziwne triki przy różnych czynnościach i na zmianę pogody.

Trudno mi to spuentować. Po latach nawet nie pamiętam jak to było mieć dwie identyczne ręce, życia mi to wielce nie utrudnia, ale mam obawy co będzie za 30 lat, skoro w wieku lat 25 już mnie to zaczyna "łupać". Mieć tylko nadzieję, że z wiekiem nie "wyprostuje" się bardziej.

Kto piekielny? Mnie trudno jednoznacznie ocenić.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 440 (518)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…