Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#56337

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jakiś czas temu w końcu zebrałam się w sobie i po wielu latach pracy u kogoś i narzekania w końcu założyłam swoją działalność gospodarczą.
Świadczę usługi kosmetyczne, więc mam do czynienia z wieloma piekielnymi klientkami. Umawiam się głównie telefonicznie lub za pośrednictwem strony internetowej, sporadycznie przyjmuję klientki z biegu, które wejdą do salonu i chcą na już...

Z reguły piekielne sytuacje zdarzają mi się zanim którąś z Pań w ogóle zobaczę na oczy, choć nie zawsze...

Może ktoś z Was wytłumaczy mi, co kieruje kobietami, które umawiają się na usługę, proszą dzień wcześniej bym do salonu przyjechała specjalnie dla nich dwie godziny wcześniej, bo one muszą się upiększyć, pilnie, a później nawet nie raczą zadzwonić, że ich nie będzie, nie odbierają telefonów, nie odpisują na sms? Chętnie pospałabym dłużej lub załatwiła jakieś swoje sprawy, ale jak już przyjadę do pracy to nie opłaca mi się wracać do domu... W takich sytuacjach nie wiem też czy czekać, bo może pani się spóźni, gdzieś po osiedlu błądzi i szuka, może po prostu pomyliła godzinę czy nie przyjdzie...
Albo sytuacja, gdzie na jakiś konkretny termin mam z 5 chętnych Pań, ale zapiszę taką jedną delikwentkę, która postąpi tak, jak opisałam powyżej? Czas to pieniądz!

Często dzwonią klientki pytając o wolne terminy z tydzień czy dwa wcześniej np. na wtorek za 2 tyg., więc wymieniam wolne godziny. Pani mówi, że fajnie, pasowałaby jej akurat, w takim razie ona się zastanowi i w razie czego zadzwoni. No OK. Tylko czemu ta sama pani ma pretensje gdy dzwoni dzień przed tym wtorkiem, na którym jej zależało i wali ku$%^##, gdy informuję, że jej nie przyjmę, bo wszystkie terminy mam zajęte?

Klientka przychodzi 30 min. za wcześnie, jestem jeszcze zajęta inna Panią, więc informuje by chwilkę poczekała, zresztą ja mam jeszcze czas... W tym czasie kobieta zapyta mnie 5 razy tupiąc niecierpliwie nogą, ile to jeszcze będzie trwało, bo ona przyszła wcześniej, żeby wyjść wcześniej i zdążyć gdzieś tam...

Spóźnienia? Oj tam, po co informować? nic się nie stało, nieważne, że teraz ja nie będę miała swoich 5 min. przerwy na siku, kanapkę czy papierosa, że będę walczyła z czasem, by następna kobieta nie czekała albo do każdej teraz będę dzwoniła i przepraszała, i prosiła, by były trochę później.

Każdą klientkę staram się traktować z szacunkiem, indywidualnie podejść do jej oczekiwań, szanuję czas innych, ale nie rozumiem dlaczego wielu ludzi nie potrafi zachowywać się normalnie?

salon kosmetyczny

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 655 (727)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…