Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#56431

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Biurokrążcy *. Temat-rzeka.

Puk-puk. Otwierają się drzwi. Dzień dobry, dzień dobry - pani w brudnych ciuchach zionąca wonią wczorajszego jabola i dzisiejszych papierosków trzymając w dłoniach jakiś wymięty papier, nawija jak to jest przedstawicielką fundacji i zbierają na jakiegoś "Krzysia". Gdy nie chcę "okazać serca", pani staje się namolna i niemalże agresywna wyzywając mnie od "bezdusznych bandytów". Dopiero groźba wezwania ochrony studzi ją trochę i wychodzi.

Puk-puk. Sytuacja podobna jak powyżej, tyle, że pań jest dwie, również wyglądają nieco niepewnie, również są "z fundacji", ale gdy odmawiam podzielnia się "sercem" wychodzą bez szemrania. O piętnastej spotykam je jak siedzą na ławce obok monopolowego licząc drobne monety.

Puk-puk. Pani z dzieckiem. Ze łzami w oczach referuje jak to dziecko od rana nic nie jadło i "wspomóż pan". Wrażliwy ze mnie człowiek na krzywdę dzieci, więc oddaję im swoje drugie śniadanie - cztery duże kanapki z szynką.
Dwie godziny później idąc do sklepiku na dół, znajduję moje kanapki nietknięte na parapecie na półpiętrze.

Puk-puk. Młody człowiek z pudełkiem z długopisami. Sprzedaje długopisy po 5 złotych za sztukę (!!!!). Tłumaczę mu, że pracodawca wyposaża nas w materiały piśmiennicze i pokazuję kilka pudełek długopisów. Facet zaczyn krzyczeć "Panie ja jestem bezrobotny, masz pan kupić długopis!!! Do cholery kupuj pan, bo ja nie mam na chleb!!!". Po propozycji wezwania ochrony wykrzyczawszy "K**** m** co za znieczulica!!!" opuszcza pokój.

Przypadki takie jak powyższe - a przytoczyłem tylko co ciekawsze przykłady z ostatniego półrocza - nauczyły mnie jednego - NIKOMU NIC NIE DAJĘ.

* osoby podobne w idei i działaniu do domokrążców, tyle, że zamiast po domach chodzą po urzędach, biurach i zakładach pracy licząc na "drapane'.

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 450 (500)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…