Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#56528

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam. Temat będzie drażliwy i wielce kontrowersyjny, jednakże chciałbym poruszyć sprawę metod, jakich używa policja i ochrona na stadionach (i nie tylko) wobec kibiców piłki nożnej. Zakładam że większość z Was informacje na ten temat czerpie z mediów, dlatego też przedstawię kilka sytuacji których byłem świadkiem, tak więc będziecie mogli porównać jaka ładna rozbieżność panuje w kwestii informacji na ten temat. Uprzedzam też że nikogo nie bronię i nie wybielam, otóż po prostu kilka faktów:

1. Grupa kibiców gospodarzy z niewiadomych przyczyn nie może wejść na mecz mimo posiadania biletów bo ochrona ma taki kaprys. W geście solidarności osoby zasiadające już na trybunie wychodzą z sektora, bo albo wszyscy albo nikt. Na tłum rusza policja, następuje gazowanie, ostrzał z broni gładkolufowej i pałowanie. Efekt? Wybite oko u jednego z kibiców, kilkanaście osób z obrażeniami oczu od gazu oraz wielu oskarżonych na podstawie najróżniejszych paragrafów. Chciałbym nadmienić iż w tłumie były kobiety i dzieci. A policja gumowymi pociskami strzelała na wysokości głów, podczas gdy przepisy mówią o dolnych partiach ciała poniżej pasa. Prowokacja idealna, media mają o czym pisać o premier ogłasza kolejny sukces walki z kibicami.

2. Wracamy z meczu pociągiem, wysiadamy na stacji. Tradycyjnie wita nas kilku panów w białych kaskach. Nikt nie zwraca na nich uwagi, schodzimy kładką na peron. Nagle jeden z kolegów zostaje powalony przez policję na ziemię, twarzą w kałużę a na głowie kolanami klęczy mu policjant. Zdziwieni protestujemy, pytamy dlaczego, za co? Odpowiedź: bo odpalił racę i chciał nią rzucić w policjanta. Szczęki nam opadły, przecież szliśmy jak ludzie kładką nawet nie zwracając na nich uwagi. Pech że monitoringu na dworcu nie ma, godzina 6:00 rano, niedziela, świadków też niewielu. Policjant mówi: rozejdźcie się to go spiszemy i puścimy. Odchodzimy więc na kilkanaście metrów. W tym czasie podjeżdża radiowóz, chłopakowi wykręcają ręce, zakuwają w kajdanki, pakują do radiowozu i wywożą w nieznane.

3. Powrót z meczu tramwajem. Kompletna cisza w wagonie, spokój, ludzie dyskutują o przebiegu spotkania. Wyprzedza nas radiowóz, pojazdy zatrzymują się. Do wagonu wchodzi policja, powala na ziemię młodego chłopaczka, przy okazji wyzywając od stadionowych bandytów. Wyprowadzają w kajdankach, do radiowozu, wywożą w nieznane. Gdzie piekielność? Gość nawet nie był na meczu, ot student wracający z wieczornych zajęć z laptopem na ramieniu.

4. Święto Niepodległości, wyruszamy na obchody, w planach był marsz i uroczystości końcowe. Nasze barwy klubowe przyciągnęły trzech strażników miejskich, którzy całą trasę marszu nie odstępowali nas na krok. Na obchodach śpiewamy hymn, wspaniała atmosfera. Po zakończeniu hymnu rozlega się gromkie "Cześć i chwała Bohaterom". Straż Miejska uznała to za zakłócanie spokoju i wystawiła kilkanaście mandatów po 200zł.

5. W internecie krąży pewien film, może go widzieliście. Na stadionie położonym w polu grają mecz drużyny ligi okręgowej. Na prowizorycznych trybunach z desek kilkunastu nastolatków śpiewa "sto lat" swojemu koledze obchodzącemu urodziny. Jeden z nich odpala racę tortową. Tak, takie małe zimne ognie. I oto dzielna interwencja stróżów prawa, wyciągają chłopaka na oczach ludzi, szarpią i pakują do radiowozu.

6. W mieście w którym istnieją dwa kluby miały odbyć się derby. Co zrobiła policja? Przebrała się za kibiców jednej z drużyn, stanęła na ulicy i zaczęła prowokować do starcia kibiców drużyny przeciwnej. Kiedy zrobiło się niemiło, wjechały posiłki i zatrzymały około 30 osób. Prowokacja idealna

7. Pewne miasteczko, w zatłoczonym barze przesiaduje kilkunastu kibiców, spokojnie oglądając mecz i popijając piwo. Nagle wpadają do środka mężczyźni z kominiarkami na głowach i pałkami w rękach, biją kogo popadnie, karzą kłaść się na ziemię, wybucha paniki i chaos. Czternaście osób zostaje zakutych w kajdanki i wywiezionych na komendę. Wielu dostaje mandaty. Powiedzcie mi jaki system panuje w tym kraju, skoro podchodzi policjant do człowieka i mówi: masz do wyboru mandat, sprawę w sądzie za zakłócanie porządku, lub wniosek o aresztowanie za napaść na policjanta (!). Chłopak wybrał mandat, dostał go za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym (podczas gdy przebywał w barze - impreza zamknięta). Kolejnej osobie zaproponowano taki sam mandat, ale chłopak uparł się na badanie alkomatem - efekt? 0.00 promila. Więc w zamian dostał za rzekome używanie niecenzuralnych słów. Kolejna piekielność: dwie osoby zostały ranne. Jak to się stało? Otóż policja biła pałkami podczas gdy klienci baru popijali piwo, odłamki szkła mocno poraniły w szyję dwóch chłopaków, którzy szybko zostali przewiezieni do szpitala. I co? W szpitalu nie ma lekarza! I odesłano ich do domu. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że zanim rannych przywieziono do szpitala, na dyżurze było już kilku mundurowych celem wyciszenia sprawy.

Moi drodzy, na kibicowskim szlaku jestem od wielu, wielu lat i uwierzcie mi, na 100 incydentów ponad 90 jest inspirowanych przez mundurowych. Kibice są wyzywani, lżeni od najgorszych, dostają straszliwe grzywny, zakazy, mandaty, zostają aresztowani na 48godzin, a to wszystko tylko za to, że mają klubowe barwy. To wystarczy by być bandytą. Podczas gdy kraj pustoszą afery, elity wzbogacają się na podatnikach a w kręgach polityków panuje korupcja i złodziejstwo, my jesteśmy zakuwani w kajdanki, ciągani po sądach, wyzywani i piętnowani przez mundurowych jako najgorsze zło i bandyci.

Pozdrowienia dla wszystkich kibiców, nie bandytów.

Polska nasza kochana...

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 6 (88)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…