Kilka dni temu postanowiłem po pracy zrobić drobne zakupy w Lidlu. Koszyk niezbyt pełny, raptem kilkanaście produktów. Zazwyczaj zwracam uwagę na to co kasuje pracownik sklepu. Kasjerka przeciąga kolejne produkty przez skaner, bierze w swoje ręce 4 kajzerki i wstukuje kod. Zamiast 1,20 zł pojawia się kwota 12 zł i a na kasie napis "Czosnek siatka". Zatrzymuje kasjerkę i grzecznie zwracam jej uwagę, że wbiła chyba nieprawidłowy produkt. Odpowiedź zwaliła mnie z nóg:
- Wiem, a co to za różnica!
No właśnie drodzy piekielni, co to za różnica...
Reklamacja rozpatrzona pozytywnie.
- Wiem, a co to za różnica!
No właśnie drodzy piekielni, co to za różnica...
Reklamacja rozpatrzona pozytywnie.
sklepy
Ocena:
820
(868)
Komentarze