Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#56686

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Odkąd irlandzkie tanie linie lotnicze zlikwidowały połączenie na linii Kraków – Budapeszt do stolicy Węgier pozostało mi podróżować albo własnym samochodem, albo korzystając z któregoś z przewoźników autokarowych, a ponieważ w Budapeszcie w zupełności wystarcza nam jeden samochód, dość często podróżuję autobusem, najchętniej linią z pewnym kolorem w nazwie. Zazwyczaj kupuję bilety przez Internet. Tym razem jednak było inaczej. Kilka dni temu odwoziłam znajomą na dworzec autobusowy, postanowiłam, więc, że przy okazji kupię bilet w kasie na świąteczny wyjazd.
Zakup biletu zajął ponad dwadzieścia minut, a pani sprzedająca potrzebowała do tego pomocy dwóch koleżanek, które na czas obsługiwania mnie opuściły swoje stanowiska. W międzyczasie zrobiła się dość spora kolejka, a ludzie w niej najprawdopodobniej pałali żądzą zamordowania mnie i to wcale nie oni byli piekielni.
Ciekawostki:
Krakowski dworzec autobusowy sprzedaje bilety wspomnianego przewoźnika od kilku lat.
Dworzec, który pośredniczy w sprzedaży biletów co najmniej kilku przewoźników międzynarodowych nie posiada specjalnej kasy do zakupu tego typu biletów. Bilet międzynarodowe sprzedają wszystkie kasy, więc dochodzi do sytuacji kiedy pani X spiesząca się, żeby kupić bilet na najbliższy autobus lokalny, musi czekać, aż pani kasjerka wklepie imię i nazwisko i dane z dokumentu tożsamości pana Y wybierającego się np do Lwowa.

z punktu A do B

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (23)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…