zarchiwizowany
Skomentuj
(19)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
O tym, jak pozory mylą.
Dzień jak codzień, idę na przystanek tramwajowy. Pod wiatą stoi dystyngowany Pan z teczką, kilka studentek i klasyczny łysy dres z kapturem na głowie i słuchawkami na uszach. Zajeżdża tramwaj, wszyscy wsiadają. Ja miałem kilka przystanków do przejechania, więc stanąłem przy barierce, natomiast wyżej wymienieni zajęli wszystkie wolne miejsca siedzące.
Na następnym przystanku wsiada starsza Pani o kulach. Lekko zawstydzona powoli drepcze między siedzeniami. Mija Pana z teczką, który nagle zobaczył coś ciekawego za oknem. Studentki - zatopione w notatkach. Mi się na takie coś nóż w kieszeni otwiera, bo jak można nie ustąpić miejsca starszej, schorowanej osobie która ledwo się porusza? Już miałem coś powiedzieć, aż nagle szanowny dres zauważył Panią, zerwał się z miejsca i pomógł jej jeszcze podejść i usiąść.
Morał nasuwa się sam ;)
Dzień jak codzień, idę na przystanek tramwajowy. Pod wiatą stoi dystyngowany Pan z teczką, kilka studentek i klasyczny łysy dres z kapturem na głowie i słuchawkami na uszach. Zajeżdża tramwaj, wszyscy wsiadają. Ja miałem kilka przystanków do przejechania, więc stanąłem przy barierce, natomiast wyżej wymienieni zajęli wszystkie wolne miejsca siedzące.
Na następnym przystanku wsiada starsza Pani o kulach. Lekko zawstydzona powoli drepcze między siedzeniami. Mija Pana z teczką, który nagle zobaczył coś ciekawego za oknem. Studentki - zatopione w notatkach. Mi się na takie coś nóż w kieszeni otwiera, bo jak można nie ustąpić miejsca starszej, schorowanej osobie która ledwo się porusza? Już miałem coś powiedzieć, aż nagle szanowny dres zauważył Panią, zerwał się z miejsca i pomógł jej jeszcze podejść i usiąść.
Morał nasuwa się sam ;)
Ocena:
177
(403)
Komentarze