Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#5681

przez ~Kuc ·
| było | Do ulubionych
Podczas obozu letniego pracowałem jako wychowawca kolonijny. razem z kolegą prowadziliśmy niedużą grupę dzieciaków do miasta ruchliwą ulicą bez pobocza poza miastem (dozwolone tam było 90km/h) dzieciaki szły gęsiego lewą stroną trochę trawnikiem trochę asfaltem kolega przed nimi a ja z tyłu. aby było bezpieczniej szedłem z pół metra od krańca asfaltu i jak widziałem na horyzoncie nadjeżdżający samochód to dodatkowo wystawiałem rękę aby zmusić kierowce do zachowania bezpiecznej odległości. w pewnym momencie jeden kierowca nie zachował odległości i potrącił samochodem moją rękę. ponieważ jechał przynajmniej 90km/h usłyszałem trzask, długi pisk hamującego samochodu a następnie szybkie cofanie(co trwało kilkanaście sekund. wycieczka odwróciła się i zdążyła uciec z drogi przed cofającym prosto na nich samochodem. jak okazało się kierowca stracił lusterko. co ciekawe odgrażając się wezwał policje która o wyśmiała go a następnie zapytała nas czy wystarczy że dadzą mu upomnienie czy może mają mu wystawić mandat.n od tej pory sporo osób (żartobliwie) bało się do końca wyjazdu przybijać mi piątkę.

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 108 (302)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…