zarchiwizowany
Skomentuj
(16)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Oddział neurologiczny. W jednym pokoju leżą 4 starsze osoby i młodziutka dziewczyna. One umierające, ona ma badania ( nic groźnego, aczkolwiek lekarze muszą się upewnić co jej dolega).Dziewczyna ma słabą psychikę, a z powodu lęku przed wynikami i depresja wywołaną stanem pacjentek (jedna potrafi wyć całą noc zżerana przez raka, druga ma problemy psychiczne, trzecia ciągle leży na łóżku odwrócona od reszty plecami i milczy). Dziewczyna często płacze, jest roztrzęsiona podczas badań. Piguła nie należąca do najmilszych straszy ją, że opowie o jej fatalnym stanie psychicznym jakiemuś lekarzowi psychiatrze, bo to nienormalne by ciągle beczeć i może jej pomogą (sugerując oddział psychiatryczny). Po paru dniach poznaje inną dziewczynę, leżącą na "normalnej sali". Są tam dwie młode kobiety, jedna przesympatyczna babunia i rycząca czterdziestka, ale bardzo kontaktowa i miła. Okazuje się że jest tam wolne łóżko, więc dziewczyna przy pomocy jednej jedynej lubianej tam pielęgniarki przenosi się w nocy na nową salę. Rano wściekły lekarz każe natychmiast ją przenieść do wcześniejszego miejsca. Bo tak. Może jestem nienormalna, ale czy nie powinno oddzielać się osób z ciężkim stanem od tych z "lekkim"? Nie wspominając o tym, jak taki stan rzeczy fatalnie wpływa na psychikę..
szpital
Ocena:
216
(322)
Komentarze