Ledwo przyjechałam do domu, a tu już złe nowiny.
Mama opowiedziała mi, jak kilka dni temu napadnięto naszą sąsiadkę - starszą, samotną panią.
Jakichś dwóch gnojków weszło za nią do klatki kiedy wracała z zakupów. Szarpali, żeby wyrwać torebkę, a na koniec zepchnęli ze schodów. Biedna kobiecina, poturbowana i ze złamana nogą spędza święta w szpitalu. Jej krzyk zwrócił uwagę sąsiadów, którzy wezwali policje i pogotowie, ale też spłoszył napastników, więc gnoje pozostają bezkarni, być może planując kolejne napady.
Chyba kupię mamie gaz.
Mama opowiedziała mi, jak kilka dni temu napadnięto naszą sąsiadkę - starszą, samotną panią.
Jakichś dwóch gnojków weszło za nią do klatki kiedy wracała z zakupów. Szarpali, żeby wyrwać torebkę, a na koniec zepchnęli ze schodów. Biedna kobiecina, poturbowana i ze złamana nogą spędza święta w szpitalu. Jej krzyk zwrócił uwagę sąsiadów, którzy wezwali policje i pogotowie, ale też spłoszył napastników, więc gnoje pozostają bezkarni, być może planując kolejne napady.
Chyba kupię mamie gaz.
blok
Ocena:
486
(570)
Komentarze