O tym jak można wydoić klienta.
Pracuję w hotelu. Wszelkie decyzje ustalamy z "górą" - czyli szefem. Nikt inny nie ma w zasadzie nic do gadania.
Taki system, ale nie to jest najgorsze.
Mieszkał u nas klient. Długo. Kasy zostawił masę, aż w końcu stwierdził, że nie chce mu się rozliczać co kilka dni więc zapłacił za cały miesiąc z góry. Po 4 dniach musiał wyjechać.
Nie upominał się o zwrot, uzgodnił tylko z szefem oczywiście, że wróci za kilka(naście) dni i zostanie te parę dni za darmo w ramach tego opłaconego miesiąca.
Wszystko pięknie, klient zadowolony, ogólnie bardzo sympatyczny człowiek, często rozpieszczał nas czekoladkami czy innymi łakociami. Długo u nas mieszkał, więc stał się kimś więcej niż tylko klientem jakich wielu.
Minęło może półtora tygodnia i wrócił ów klient.
Nie wiem jak on na to zareagował, bo dziękować nie ja byłam tą szczęściarą, która go informowała. Ale moje zdziwienie i zszokowanie było ogromne kiedy dowiedziałam się że ten właśnie klient, który zostawił u nas tyle kasy, zapłacił, a nie wykorzystał, musiał zapłacić normalnie za kolejne swoje dni w naszym hotelu.
Na drugi dzień już go nie było.
Pracuję w hotelu. Wszelkie decyzje ustalamy z "górą" - czyli szefem. Nikt inny nie ma w zasadzie nic do gadania.
Taki system, ale nie to jest najgorsze.
Mieszkał u nas klient. Długo. Kasy zostawił masę, aż w końcu stwierdził, że nie chce mu się rozliczać co kilka dni więc zapłacił za cały miesiąc z góry. Po 4 dniach musiał wyjechać.
Nie upominał się o zwrot, uzgodnił tylko z szefem oczywiście, że wróci za kilka(naście) dni i zostanie te parę dni za darmo w ramach tego opłaconego miesiąca.
Wszystko pięknie, klient zadowolony, ogólnie bardzo sympatyczny człowiek, często rozpieszczał nas czekoladkami czy innymi łakociami. Długo u nas mieszkał, więc stał się kimś więcej niż tylko klientem jakich wielu.
Minęło może półtora tygodnia i wrócił ów klient.
Nie wiem jak on na to zareagował, bo dziękować nie ja byłam tą szczęściarą, która go informowała. Ale moje zdziwienie i zszokowanie było ogromne kiedy dowiedziałam się że ten właśnie klient, który zostawił u nas tyle kasy, zapłacił, a nie wykorzystał, musiał zapłacić normalnie za kolejne swoje dni w naszym hotelu.
Na drugi dzień już go nie było.
hotel
Ocena:
858
(918)
Komentarze