Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57165

przez (PW) ·
| Do ulubionych
31 grudnia. Jadę pociągiem.
Pijana młodzież rzuca petardami w pociągu, w przejściu pomiędzy przedziałami. Wielce zdziwieni, że zaczęło śmierdzieć. Otworzyli na siłę drzwi w czasie jazdy, żeby wywietrzyć. Uznałam, że lepiej przejść do innego przedziału, bo jeszcze gotowi zacząć rzucać petardy w przedziale. Powiadomiłam po drodze konduktora, który akurat sprawdzał bilety. Nie wiem, jak się sprawa potoczyła, bo przeszłam wagon dalej.

Ale tam też młodzież, pijana, drze się, śpiewa. Ok, myślę, oby tylko petardami nie rzucali. Ale ale... Próbują być fajni, w żałosnych próbach popisania się przed kolegami otwierają okna i wyrzucają butelki po napojach. Bo ciężko zgnieść i wrzucić do śmietnika.
Wysiadłam z pociągu, rozwrzeszczana młodzież kopytkuje do budynku dworca. Po drodze tłuką na betonie butelki po piwach, wódkach itp. Śmietniki ustawione co około 10 metrów, w większości puste.

Kawałek dalej dwóch chłopaków próbuje zepchnąć dziewczynę na tory, na które akurat wjeżdżał pociąg (był jeszcze daleko). Niby na żarty, niby dziewczyna się śmiała, ale takie zabawy niekoniecznie mogą się śmiesznie skończyć. Na szczęście pojawili się akurat sokiści i zainterweniowali.
Miałam wrażenie, że to jakiś koszmar, szłam wśród kanonady wybuchających co chwilę petard rzucanych na chodniki z nadzieją, że zaraz się obudzę.
Bałam się. Serio. Bałam się, że ktoś wrzuci mi petardę do kaptura, czy coś.
Nienawidzę sylwestra.

dworzec miasto

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 647 (827)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…