Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57241

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pisząc tą historię, jednocześnie zwracam się do Was o pomoc, bo nie do końca wiem co można w takiej sytuacji jeszcze zrobić.
Kiedyś już wspominałam, że chodzę do liceum. Podobno jedno z najlepszych w okolicy (choć sama poszłam tam, bo mam po prostu blisko.) Głównym bohaterem będzie "nauczyciel" z historii. Załóżmy- pan Andrzej.
Mi osobiście na historii bardzo zależy, bo planuję zdawać rozszerzoną maturę z tego przedmiotu i ogólnie wiążę z nim swoją przyszłość, podobnie jak duża część osób z klasy. Ale jak tu się dobrze przygotować, gdy osoba ucząca nas:

-Często przychodzi na lekcje na kacu. Widać i słychać po zachowaniu pana Andrzeja. Przychodzi z kawusią, "przeczytajcie sobie ten temat, a w domu zróbcie to i tamto zadanie, ja was później przepytam."
-..."PÓŹNIEJ"- wybiera sobie jedną ofiarę, pyta przez 40 minut lekcji. Podczas pytania bawi się telefonem, wysyła SMS-y, kilka razy nawet zdarzyło mu się rozmawiać, jednocześnie pytając. Biedak, który odpowiadał po 40 minutach dostał 2. Przez pytanie przepada nam praktycznie cała lekcja.
-Myli fakty historyczne. Dla przykładu- kampania wrześniowa w I wojnie światowej? Serio? Grzecznie pana poprawiam. Omal nie wyrzucił mnie z klasy.
-Sprawdziany oddaje średnio po miesiącu od napisania.
-Jego poglądy i racje są najważniejsze. Ktoś, kto rozumuje inaczej niż on, lub nie popiera tego co on, jest z góry skreślony.

Jako bardzo zgodna klasa, napisaliśmy do dyrekcji podanie, że chcemy zmiany nauczyciela od historii. Przed świętami dowiedzieliśmy się, że jest to niemożliwe, ponieważ (mimo trzech historyków w szkole) godziny pracy tych nauczycieli są sprzeczne ze sobą i oni nie będą nic zmieniać.
Później dyrekcja odwiedziła nas na godzinie wychowawczej i dostaliśmy reprymendę, że narzekamy na tak ŚWIETNEGO nauczyciela i na pewno jesteśmy po prostu leniwi.

Minus jest taki, że pan Andrzej teraz będzie mścił się na nas, co udowodnił w czwartkową lekcję. Krótko i kolokwialnie mówiąc - jesteśmy w du*ie. A potem wszyscy się dziwią, że przyjmują na uniwersytety idiotów z brakami.
Moje pytanie do Was - gdzie "wyżej" można to zgłosić? Co jeszcze możemy zrobić?

liceum

Skomentuj (74) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 437 (667)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…